Iława. Dwulatek błąkał się po ulicy i pił wodę z kałuży. Wezwano policję

gazeta.pl 6 godzin temu
W sobotę, 20 września, w Iławie doszło do dwóch niepokojących zdarzeń z udziałem małych dzieci. Najpierw przechodzień znalazł ubłoconego chłopca pijącego wodę z kałuży, a kilka godzin później inny świadek spotkał pięciolatka, który samotnie szukał drogi do przedszkola. W obu przypadkach interweniowała policja, a sprawy trafiły do sądu rodzinnego.W sobotnie popołudnie, 20 września br., mieszkaniec Iławy (woj. warmińsko-mazurskie) był świadkiem wstrząsającego zdarzenia. Kilka minut po godzinie 18:00 zauważył na ulicy małego chłopca, który chodził samotnie, był ubrudzony błotem i pił wodę z kałuży. W pobliżu nie było żadnych opiekunów. Zaniepokojony przechodzień niezwłocznie wezwał policję.
REKLAMA


Na miejsce przyjechali funkcjonariusze oraz ratownicy medyczni. Maluchowi na szczęście nic się nie stało i nie wymagał pomocy medycznej. Niedługo później pojawiła się matka dziecka, która próbowała wyjaśnić sytuację.


Zobacz wideo


Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!


Matka szukała dziecka, ojciec był "pod wpływem"- Po chwili przyszła mama chłopca. Oświadczyła, iż jej partner wyszedł z ich trójką małoletnich dzieci na plac zabaw. Po pewnym czasie poinformował ją, iż z miejsca zabawy oddalił się ich dwuletni synek. Kobieta natychmiast poszła szukać dziecko i tak trafiła na miejsce interwencji. W trakcie czynności okazało się, iż 52-latek opiekował się trójką dzieci w wieku 2 - 7 lat, mając 1,4 promila alkoholu w organizmie - wyjaśnia asp. szt. Joanna Kwiatkowska z Komendy Powiatowej Policji w Iławie.Policjanci ustalili, iż mężczyzna, który miał sprawować opiekę nad dziećmi, spożywał alkohol na placu zabaw. W trakcie interwencji nie tylko był nietrzeźwy, ale także zachowywał się wulgarnie. Sprawa została udokumentowana, a materiały trafiły do sądu rodzinnego i nieletnich.Kolejny przypadek tego samego dniaTo jednak nie był koniec podobnych zdarzeń. Tego samego dnia iławscy policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie od mieszkańca miasta, który napotkał na ulicy chłopca w wieku około pięciu lat.


- Oświadczył, iż spotkał chłopca w wieku około pięciu lat, który poprosił, żeby zaprowadzić go do przedszkola. Zgłaszający dodał, iż rodziców chłopca nie było w okolicy. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce. W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, iż pięciolatek wykorzystał chwilową nieuwagę domowników i wyszedł z domu za mamą i siostrą. Kiedy reszta rodziny zorientowała się, iż chłopca nie ma w domu, zaczęła go szukać - przekazała asp. szt. Joanna Kwiatkowska.Również w tej sprawie policja przygotowała dokumentację, która została przekazana do sądu rodzinnego i nieletnich.
Idź do oryginalnego materiału