W sobotni wieczór w spokojnej gminie Nowe Skalmierzyce rozegrał się prawdziwy horror na drodze. Tuż za tablicą miejscowości Gniazdów, w kierunku Droszewa, BMW X5 DIESEL ‘18 z pięcioma młodymi osobami na pokładzie wypadło z drogi i dachowało z ogromną siłą.
Według wstępnych ustaleń, auto nagle zjechało na lewą stronę, po czym wpadło na pole i przekoziołkowało. Tylny narożnik pojazdu uderzył w grube drzewo, co całkowicie zniszczyło karoserię potężnego SUV-a. Samochód ostatecznie zatrzymał się na dachu.
Na miejsce natychmiast ruszyły karetki pogotowia, straż pożarna i policja. Wszyscy uczestnicy wypadku – pięcioro nastolatków w wieku od 16 do 18 lat – zostali przewiezieni do szpitali. Jeden z pasażerów wypadł z auta w trakcie dachowania, co – jak twierdzą służby – mogło oznaczać, iż nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Policja ustala dokładne okoliczności tragedii, jednak już teraz wiadomo, iż droga w miejscu zdarzenia była lekko kręta, a warunki – trudne po zmroku. Śledczy nie wykluczają, iż nadmierna prędkość mogła odegrać kluczową rolę w tym dramatycznym wypadku.














Mieszkańcy Gniazdowa są w szoku.
– Słychać było potężny huk, a potem tylko syreny… Myśleliśmy, iż to niemożliwe, żeby ktoś z tego wyszedł żywy – mówi mieszkanka w pobliżu miejsca tragedii.
To kolejny dramat z udziałem młodych kierowców, który przypomina, jak chwila brawury może zakończyć się tragedią. Policja apeluje: „Nie ryzykujcie życia swojego i innych – zapinajcie pasy i zachowujcie zdrowy rozsądek na drodze!”










