15 listopada br. w Boruji Kościelnej doszło do nietypowej interwencji policjantów Ruchu drogowego Z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu związanej z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości. Jak wynika z relacji świadków, mężczyzna postanowił błyskawicznie zniknąć z miejsca zdarzenia. Porzucił więc skuter i ruszył biegiem, byle dalej. Problem w tym, iż w ferworze pieszej ucieczki zgubił gumowego buta przed przyjazdem powiadomionej policji.
Funkcjonariusze ustalili adres, pod którym miał mieszkać właściciel skutera i udali się pod wskazane miejsce, gdzie zastali 55-letniego mężczyznę. Jak ustalono, to właśnie jego gumofilc znajdował się przy porzuconym motorowerze. Jeden gumofilc przy skuterze, drugi w domu – układanka zaczęła się składać sama.
Policjanci przebadali mężczyznę alkomatem. Wynik wykazał prawie trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami 55-latek przyznał, iż to on kierował skuterem. Uciekł, ponieważ wcześniej spożywał alkohol i chciał uniknąć odpowiedzialności. Niestety, jego but był mniej szybki niż on sam i ostatecznie to właśnie on „wyśpiewał”, kto jechał jednośladem.
Po badaniach i sporządzeniu dokumentacji 55-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. A kara, jaka za to grozi, jest zdecydowanie mniej zabawna niż cała sytuacja:
- do 3 lat więzienia,
- zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat,
- i co najmniej 5 tysięcy złotych świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.
Tym razem gumofilc okazał się najlepszym świadkiem, a motorowerzysta przekonał się, iż przed odpowiedzialnością trudniej uciec niż przed własnym butem.
/ podkom. Barbara Sobieszek /
Komenda Powiatowa Policji w Nowym Tomyślu














