Łukasz Żak, po dwóch miesiącach od śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej i ucieczce do Niemiec, z powrotem trafił do Polski. Po tym, jak usłyszał zarzuty, wyszło na jaw, iż zanim wsiadł do auta, wypił pół litra wódki, a potem pędził 226 km na godz. Na dodatek z telefonem w ręku. Teraz Paulina K. pierwszy raz od tragedii skomentowała sprawę publicznie. Wyjaśniła w niej, dlaczego nie skontaktowała się z rodziną zmarłego pana Rafała i czy chciałaby powiedzieć coś jego rodzinie.