Dziecko wybiegło pod samochód, bo nie wiedziało iż nie może. To było zderzenie kultur

spidersweb.pl 1 rok temu

Koszmar każdego kierowcy: dziecko wybiegające z nagła na jezdnię. Tu doszło do potrącenia, ale nikt nie zginął, dziecku nic się nie stało. interesujące jest natomiast tło kulturowe.

Film jednoznacznie pokazuje okoliczności zdarzenia. Kierowca jechał wolno, poniżej 30 km/h, ale nie miał żadnych szans, 8-latek wybiegł wprost na jego samochód.

Gdyby nie kamera, kierowca miałby ogromny problem z udowodnieniem swojej niewinności. Trzeba byłoby powoływać świadków, wystąpiłoby tzw. słowo przeciwko słowu i wcale nie wiadomo, czy nie zostałby uznany winnym. W razie gdyby sprawa trafiła do sądu, to pewnie sąd przypisałby mu część winy, wymyślając jakiś dobry, wiarygodnie brzmiący powód. Na przykład: wiedząc o tym, iż w Legnicy mieszka wielu obywateli Ukrainy, którzy wywodzą się z innej kultury, należy brać to pod uwagę podczas jazdy po ulicach osiedlowych i na wszelki wypadek profilaktycznie zatrzymywać się w miejscach, z których może wybiec pieszy. Widzicie, już mógłbym być sędzią.

Winnym uznano jednak chłopca, a adekwatnie jego matkę

Dzieci w wieku 8 lat nie mogą być winne wypadkom drogowym, nie mogą też dostać mandatu. W tym przypadku sprawa pewnie trafi do sądu dla nieletnich i skończy się na niczym. Samochód nie został uszkodzony, nie ma poszkodowanych, więc nie ma problemu i można się rozejść. Prawie, bo jednak pewien problem jest. Nazywa się on: niedostosowanie do nowych warunków życia. Przypuśćmy, iż spełniasz swoje marzenie o przeprowadzce do Irlandii i pierwszego dnia próbujesz tam przejść przez ulicę. Patrzysz więc w lewo, nic nie jedzie, wchodzisz i rozjeżdża cię ciężarówka, bo nadjechała z drugiej strony. Skąd miałeś/aś wiedzieć, iż w Irlandii jest ruch lewostronny, skoro choćby nie masz prawa jazdy? Stąd, iż sprowadzając się w jakieś miejsce wypada choć sprawdzić takie podstawy, które pozwolą przeżyć. Hint: jeżeli wybierasz się do Arabii Saudyjskiej, nie popijaj publicznie kiełbasy piwem.

Podobnie jest w tym przypadku

Chłopiec i jego matka byli cudzoziemcami, od 2 miesięcy w Polsce. W ich wsi, z której się wywodzą, przekraczanie drogi nie wymaga rozglądania się, bo ruch jest tak mały i sporadyczny, iż pod samochód się raczej nie wpadnie. Stąd też i brak instynktu samozachowawczego potrzebnego w krajach z dużym ruchem samochodowym, jak Polska. Powstaje więc tu pytanie: kto jest winny, chłopiec który dorastał w bezpiecznym, wolnym od samochodów miejscu, a może my, z naszą samochodową kulturą? Może to wcale nie jest normalne, iż nie można wybiec na ulicę w dowolnym miejscu? Gdyby nie istniały samochody, te pędząco-dymiące maszyny śmierci, to ulice można byłoby przekraczać wszędzie. A gdyby nie istniały pociągi – ileż żyć można by rocznie ocalić.

Podsumowując: stworzyliśmy świat, gdzie można gwałtownie przemieszczać się z miejsca na miejsce, budując w tym celu całą skomplikowaną infrastrukturę. Przy okazji budowy tego świata przyzwyczajamy kolejne pokolenia do istnienia niebezpieczeństw z tym związanych. Internalizujemy je sobie i uznajemy za naturalny koszt życia. Hałas, ofiary wypadków, pył i zanieczyszczenie powietrza, to wszystko jesteśmy gotowi zaakceptować w imię tego, żebyśmy mogli gwałtownie dojechać z punktu A do B. Najwyraźniej są miejsca, gdzie nie jest to aż takie ważne i tam ceni się wolność wchodzenia na ulicę kiedy tylko chcemy.

Są też miejsca, gdzie kierowcy jeżdżą jak chcą, a piesi muszą uciekać w panice. Ale do tematu taxi na aplikację to jeszcze dojdę.

Czytaj również:

Bolt stracił licencję. I sukcesor Bolta też ją straci, i jego sukcesor też

Idź do oryginalnego materiału