
Miniony weekend przyniósł kolejny niechlubny rekord. Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego skontrolowali czterech rowerzystów, a wyniki kontroli były jednoznaczne – wszyscy byli pod wpływem alkoholu. Niektórzy mieli w organizmie ponad dwa promile.
Choć wielu osobom może się wydawać, iż jazda rowerem po kilku głębszych to niewielkie wykroczenie, w rzeczywistości jest to ogromne zagrożenie. Nietrzeźwy rowerzysta ma opóźniony czas reakcji, trudniej mu utrzymać równowagę, a nieprzewidywalne manewry mogą prowadzić do groźnych wypadków.
W dodatku, pijany cyklista na drodze to ryzyko nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu.
Kontrole przeprowadzone przez policjantów ujawniły zatrważające wyniki.
– W Nowym Podosiu badanie alkomatem 76 – letniego rowerzysty wykazało 0,6 promila alkoholu w organizmie. Kontrolowany przez policjantów 44 – letni rowerzysta w Janopolu miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W Makowie Maz. 36 – letni mężczyzna kierując rowerem miał 1 promil alkoholu w organizmie. Natomiast 54- letni rowerzysta zatrzymany w Krasnosielcu miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie – przekazała podkom. Monika Winnik, oficer prasowa KPP w Makowie Mazowieckim.
Policja przypomina, iż kary za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu są dotkliwe. jeżeli rowerzysta ma od 0,2 do 0,5 promila, grozi mu mandat w wysokości 1 000 zł. Gdy przekroczy 0,5 promila, musi liczyć się z grzywną w wysokości 2 500 zł. To kwoty, które powinny skutecznie zniechęcać do jazdy „na podwójnym gazie”, jednak jak pokazują weekendowe kontrole – nie każdy bierze to sobie do serca.
Policja po raz kolejny przypomina: alkohol i jazda na rowerze to nie jest dobre połączenie! Każdy, kto wsiada na rower po spożyciu alkoholu, ryzykuje własnym zdrowiem, życiem oraz bezpieczeństwem innych.
Nie warto igrać z losem – lepiej wrócić do domu pieszo, albo poprosić o podwiezienie trzeźwego znajomego.
aś