O poranku na ul. Słonecznej w Częstochowie peugeot uderzył w płot posesji i dachował. Kierowca uciekł, ale policjanci gwałtownie go odnaleźli dzięki psu tropiącemu „Waflowi”. Sprawcą okazał się 22-latek mający we krwi 1,5 promila alkoholu. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia oraz przypomina, iż za kierowanie pojazdów pod wpływem alkoholu, grozi pozbawieniem wolności do trzech lat.
Wczesnym rankiem, kilka minut po 5.00, dyżurny częstochowskiej policji otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na ulicy Słonecznej. Według wstępnych informacji peugeot 207 wypadł z jezdni, uderzył w ogrodzenie posesji i dachował. Kierujący samochodem mężczyzna natychmiast uciekł.
Policjanci przystąpili do ustalania, kto siedział za kierownicą. Na miejscu pojawił się także przewodnik psa służbowego z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, asp. Krzysztof Muś, wraz z psem tropiącym „Waflem”. Specjalizujący się w odnajdywaniu śladów zapachowych pies gwałtownie podjął trop i doprowadził mundurowych do jednego z domów jednorodzinnych.
Fot. Policja ŚląskaW środku „Wafel” wskazał konkretne pomieszczenie, gdzie w łóżku leżał zaskoczony wizytą policjantów 22-latek. To on doprowadził do dachowania peugeota i oddalił się z miejsca zdarzenia. Podczas zatrzymania miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Policja wyjaśnia teraz wszystkie okoliczności zdarzenia.
Funkcjonariusze przypominają, iż prowadzenie pojazdu po alkoholu jest przestępstwem zagrożonym karą do trzech lat więzienia. choćby niewielka ilość alkoholu wpływa na zdolności motoryczne kierowcy i może doprowadzić do poważnych wypadków.













