Zdarzenie przypadkowo zostało nagrane. Widać na nim, jak kierujący BMW jedzie „bokami”. Jednak jazda gwałtownie się kończy … na drzewie. Okazuje się też, iż kierowca był pod wpływem.
Jazda pod wpływem alkoholu i popisy za kierownicą to nie tylko brak rozsądku, ale realne zagrożenie życia. Wystarczy chwila, by samochód prowadzony przez nieodpowiedzialnego kierowcę przyczynił się do tragedii. Nie mniej groźny jest nielegalny drift, czyli celowe wprowadzanie auta w poślizg. Choć dla niektórych to forma „sportu”, na drogach publicznych jest to skrajnie niebezpieczne zachowanie.
Warto też pamiętać, iż od 2024 roku przepisy zaostrzyły kary wobec kierowców, którzy w sposób rażący naruszają zasady bezpieczeństwa, w tym driftują na drogach publicznych. Policja może zatrzymać prawo jazdy, a sąd orzekać wysokie grzywny a choćby zakaz prowadzenia pojazdów. W przypadku jazdy pod wpływem alkoholu kierowcy grozi do 3 lat więzienia, utrata prawa jazdy na minimum 3 lata.
Te surowe konsekwencje nie przemawiały do kierującego BMW, który w poniedziałkowe popołudnie, postanowił popisać się swoimi umiejętnościami na ulicy Legnickiej w Olszynie. Jego rajd „bokami” został przypadkiem nagrany i krąży w sieci. Na nagraniu widać, jak kierowca BMW, próbując „pokazać umiejętności”, stracił panowanie nad autem i pojazd uderzył w drzewo.
Na miejsce natychmiast zadysponowano patrol policji, zespół ratownictwa medycznego oraz strażaków z OSP Olszyna i JRG PSP Lubań.
– Przybyli na miejsce policjanci wykonali czynności i ustalili kierującego, który znajdował się w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna został przewieziony do szpitala gdzie pobrano mu krew do dalszych badań – poinformował kom. Paweł Szabat, oficer prasowy KPP w Lubaniu.
Co ciekawe, mimo, iż do zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 15. i na wideo widać, przejeżdżające obok samochody, a także osobę na hulajnodze, to nikt się nie zatrzymał, by sprawdzić, czy poszkodowani nie wymagają pomocy.