Był pod wpływem alkoholu, strzelał do cywilów. Żołnierz usłyszał zarzuty

natemat.pl 2 dni temu
W Mielniku, w województwie podlaskim, doszło do poważnego incydentu. Pijany żołnierz oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku samochodu, którym podróżował ojciec z nastoletnią córką. Jedna z kul przestrzeliła pojazd na wylot – od bagażnika aż po przednią szybę. Prokuratura postawiła mu cztery zarzuty.


Mężczyzna został zatrzymany przez innych żołnierzy zgrupowania zadaniowego, stacjonujących w Mielniku w ramach operacji "Bezpieczne Podlasie" związanej z ochroną granicy z Białorusią. Badanie wykazało, iż miał on blisko dwa promile alkoholu we krwi.

W czwartek żołnierza przewieziono do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, gdzie usłyszał cztery zarzuty: usiłowania zabójstwa, kierowania gróźb karalnych, przekroczenia uprawnień oraz wprawienia się w stan nietrzeźwości podczas pełnienia służby.

– Mężczyzna składał wyjaśnienia i częściowo przyznał się do zarzucanych czynów. Stwierdził, iż wypił wcześniej pół litra wódki i nie chciał nikogo zabić – podaje Polsat News.

Prokuratura zamierza wnioskować o tymczasowy areszt dla żołnierza. Sprawę rozpatrzy Wojskowy Sąd Garnizonowy w Olsztynie, a posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na poranek 3 stycznia.

Pijany żołnierz na Podlasiu strzelał do cywilów


Rzecznik operacji "Bezpieczne Podlasie", ppłk Kamil Dołęzka, wyjaśnił, iż podejrzany żołnierz wstąpił do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w kwietniu ubiegłego roku, a w operacji na granicy uczestniczył od grudnia. To szeregowiec 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich. Według jego przełożonych, wcześniej nie wykazywał żadnych niepokojących zachowań i uchodził za spokojnego oraz zdyscyplinowanego.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!


– Z pewnością będzie usunięty z szeregów Wojska Polskiego, bo dla takich osób nie ma tutaj miejsca: raz, iż nie ma miejsca dla osób, które stanowią zagrożenie dla siebie samych i dla osób trzecich, ale też i dla takich, które - będąc w mundurze - spożywają alkohol – przekazał.

Rzecznik opowiedział o reakcji innych żołnierzy na zachowanie 25-latka.

– Wszyscy żołnierze są lekko zszokowani i rozgoryczeni, iż ogrom ich - niemal sześciomiesięcznej pracy został (...) pogrzebany przez zachowanie jednego żołnierza. Położyło się to cieniem na pracę 6 tys. ludzi – powiedział.

Wojsko podejmuje kroki, aby zminimalizować skutki tego incydentu. Przedstawiciele armii spotkali się z wójtem gminy oraz dyrekcją szkoły, do której uczęszcza dziewczyna, która jechała z ojcem samochodem, ostrzelanym przez żołnierza. Wojsko chce zapewnić, iż obecność żołnierzy nie niesie żadnego zagrożenia, a lokalna społeczność może czuć się w pełni bezpieczna.

Idź do oryginalnego materiału