Bezduszny system zapomniał o bestialsko zakatowanym Piotrusiu z Przemkowa? Przybrana mama chłopca jest zdruzgotana
Zdjęcie: Pani Joanna Krell, przybrana mama Piotrusia uczestniczyła w procesie w charakterze publiczności.
Historia bestialsko katowanych dzieci z Przemkowa na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Filipek i jego młodszy braciszek, gdy tylko po urodzeniu zostali wypisani ze szpitala do domu, mieli być maltretowani. Młodszy z braci kolejny raz dotkliwie pobity w krytycznym stanie trafił do szpitala w Zielonej Górze. Joanna Krell mimo ciężkiego stanu chłopca zdecydowała się podjąć nad nim opieki. W nowym domu malec został otoczony troską i miłością, której nigdy nie zaznał od biologicznych rodziców. Gdy jego stan ponownie się pogorszył, trafił do szpitala w Głogowie. Kilka dniu później serce Piotrusia († 5 mies.) przestało bić.