Co najmniej pięć osób zginęło z powodu ataku zimy w USA. Strefa burz śnieżnych rozciąga się na długości prawie 2,5 tys. kilometrów. W poniedziałek odwołano ponad 2300 lotów, a tysiące innych było opóźnionych. Wiele miejsc jest sparaliżowanych przez masy śniegu i lodu. Lokalne władze wprowadzają stan wyjątkowy. Atak zimy był tak silny, iż zyskał własną nazwę: Winter Storm Blair. Niektórzy Amerykanie skorzystali jednak z warunków, by... rozegrać wielką bitwę na śnieżki lub pobiegać na nartach w centrum stolicy kraju.