Niektórym może wydawać się to dziwne, ale wśród zadań policjantów jest przeglądanie internetu. Funkcjonariusze stale monitorują lokalne grupy, na których wyszukują różnego rodzaju wykroczenia i przestępstwa. Tak było w przypadku auta BMW jadącego pod prąd drogą ekspresową.
BMW jechało pod prąd na S17. Nagranie trafiło do internetu
Na jednej z grup funkcjonariusze z Otwocka znaleźli nagranie jednego z kierowców prawidłowo jadących drogą ekspresową S17. W pewnym momencie, na wysokości zjazdu w kierunku miejscowości Wiązowna, pojawia się jadące pod prąd najbardziej wewnętrznym pasem BMW. Autor nagrania, który również porusza się tym pasem, zjeżdża na sąsiedni, by uniknąć zderzenia z autem niemieckiej marki.Reklama
Policjanci ustalili, iż za kierownicą BMW siedziała 52-letnia obywatelka Ukrainy. Jazda pod prąd zakończyła się dla niej zatrzymaniem i zarzutami narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. Ponadto policjanci zatrzymali jej również prawo jazdy. Prokuratura Rejonowa w Otwocku, pod której nadzorem prowadzona jest sprawa, zdecydowała o objęciu 52-latki dozorem policji.
Nie jest to jedyny w ostatnim czasie kierowcy jadącego drogą szybkiego ruchu pod prąd. Przykładem jest 85-letni kierowca Hyundaia, który jadąc pod prąd autostradą A1 pokonał 30-kilometrowy odcinek z Gliwic do Bytomia. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.
Jadę drogą ekspresową pod prąd. Co zrobić?
Jazda pod prąd na drogach szybkiego ruchu w teorii nie powinna mieć miejsca. Wynika to z faktu, iż węzły oraz łącznice są projektowane i budowane w taki sposób, by kierowca intuicyjnie jechał zgodnie z ruchem prawostronnym. Co jednak, jeżeli już popełnimy taki błąd?
Jeżeli zorientujemy się, iż jedziemy na autostradzie pod prąd, powinniśmy niezwłocznie zatrzymać się w bezpiecznym miejscu. Najlepiej zjechać wówczas na pas awaryjny i włączyć światła awaryjne. Następnie musimy bezpiecznie opuścić nasz samochód i, o ile to możliwe, schować się za barierą ochronną. Potem powinniśmy powiadomić służby drogowe lub policję. Mają one obowiązek pomóc kierowcy wydostać się z tego drogowego impasu.