W sobotę po godzinie 23 padły trzy strzały, w wyniku których nie żyje 61-letni mężczyzna. Dochodzenie prowadzi lubartowska prokuratura.
W niedzielę rozdzwoniły się telefony. Mamy kolejny tragiczny wypadek. Nie żyje mężczyzna, który zginął przed własnym domem w powiecie lubartowskim. Strzały padły z myśliwskiej ambony.
Trzy strzały
Tej nocy w obwodzie łowieckim kola łowieckiego nr 33 „Lis” w Lubartowie polowały trzy osoby. Do naszej redakcji docierały różne sprzeczne informacje…
Nie do końca wiadomo kto strzelał, ale złamał wszystkie zasady bezpiecznego posługiwania się bronią. Oddano trzy strzały do nierozpoznanego celu. Prokuratura i Policja nie podała odległości z jakiej strzelano oraz ile pocisków ugodziło mężczyznę.
Prokuratura prowadzi postępowanie
Polski Związek Łowiecki dzisiaj zamieścił komunikat, w którym deklaruje pełną pomoc w zakresie wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności wypadku. Dodatkowo w sposób zdecydowany potępiono złamanie obowiązujących zasad bezpiecznego posługiwania się bronią, które dokładnie są opisane w regulaminie polowań i każdy myśliwy doskonale je zna!
Portal Lubartów24 cytuje panią prokurator Natalię Oziembło, która poinformowała, iż został oddany strzał do nierozpoznanego celu. Prokuratura dzisiaj przeprowadza czynności w tej sprawie, na razie jeszcze nie postawiła zarzutów i nie podjęto decyzji o środkach zapobiegawczych.
Brak odpowiedzialności
Niezależnie jakie będą ustalenia prokuratury można przypuszczać, iż strzelano do „świecącej plamy”, a powodem nierozpoznania celu – była odległość. Posiadając choćby najdroższy celownik termowizyjny z bardzo dużej odległości widzimy wyłącznie „plamę”.
Nikt nie powinien się dziwić, iż nieodpowiedzialne zachowanie myśliwych doprowadzi do całkowitego zakazania nocnych łowów. Niewątpliwie po ustaleniu wszystkich okoliczności zdarzenia będziemy mogli dokładnie przeanalizować przyczyny tego wypadku.