Unia Europejska odbiera kierowcom wolność – kolejne ograniczenia, kolejne obciążenia, kolejne wykluczenia
Wizja zero czy wizja kontroli?
Unia Europejska od lat lubi chwalić się hasłami, które mają brzmieć szlachetnie i nowocześnie. Jednym z nich jest „wizja zero”, czyli plan zmniejszenia liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych o 50 procent do 2030 roku, a następnie niemal do zera do 2050 roku. Brzmi pięknie, tylko iż za tymi deklaracjami kryje się coś więcej – coraz większa kontrola nad zwykłymi obywatelami i odbieranie im podstawowych praw.
Nowe przepisy dotyczące prawa jazdy są tego najlepszym przykładem. Komisja Europejska chce, aby każdy kierowca musiał poddawać się ocenom zdrowotnym, badaniom lekarskim lub przynajmniej samoocenie. W teorii chodzi o bezpieczeństwo, w praktyce o to, żeby utrudnić ludziom życie i otworzyć kolejne furtki do zabierania prawa jazdy.
Seniorzy pod lupą – dyskryminacja w białych rękawiczkach
Najwięcej emocji budzą przepisy dotyczące osób starszych. Kierowcy po 70. roku życia będą mogli być zmuszani do regularnych badań, a jeżeli ich wyniki okażą się „niewystarczające” – stracą prawo jazdy. To nic innego jak jawna dyskryminacja ze względu na wiek.
Zamiast docenić seniorów, którzy przez całe życie pracowali, płacili podatki i budowali dobrobyt Europy, Bruksela traktuje ich jak ciężar. W praktyce może to oznaczać, iż tysiące starszych osób zostanie uwięzionych w domach, pozbawionych niezależności i zmuszonych do proszenia innych o pomoc.
Czy naprawdę taki jest cel Unii Europejskiej? Żeby ludzie, którzy chcą jeszcze prowadzić aktywne życie, byli spychani na margines i uznawani za niezdolnych do jazdy tylko dlatego, iż ukończyli określony wiek?
Kolejne obciążenia dla zwykłych ludzi
Nowe przepisy to także koszty. Badania lekarskie, zaświadczenia, dokumenty, opłaty – to wszystko spadnie na barki zwykłych obywateli. Kierowca zamiast korzystać ze swojego prawa do wolności przemieszczania się, będzie musiał wydawać pieniądze i czas, żeby sprostać unijnym wymogom.
Warto zauważyć, iż żaden polityk w Brukseli nie ponosi takich konsekwencji. To nie eurokraci będą biegać po przychodniach i płacić za badania – to zwykły człowiek ma ponieść ciężar tej „wielkiej transformacji”.
Prawo jazdy – przywilej czy prawo?
Prawo jazdy było zawsze symbolem niezależności. Dawało ludziom wolność – możliwość dojazdu do pracy, odwiedzenia rodziny, podróżowania, robienia zakupów bez proszenia kogokolwiek o pomoc. Teraz Unia chce z tego prawa zrobić przywilej tylko dla wybranych.
Kto będzie decydował, kto może jeździć, a kto nie? Urzędnik w Brukseli? Lekarz, który odhaczy rubrykę w formularzu? To absurd. Zamiast wspierać ludzi, Unia odbiera im kolejne prawa i tworzy system, w którym samochód staje się luksusem, a nie narzędziem codziennego życia.
Ludzie zbędni w Europie przyszłości
Coraz częściej widać, iż Unia Europejska zaczyna traktować obywateli jak zbędny element układanki. Ludzie mają pracować, płacić podatki, być posłuszni – a prawa, wolności i niezależność są im krok po kroku odbierane.
Nowe przepisy dotyczące prawa jazdy to nie tylko kwestia transportu. To symbol szerszego trendu – odbierania ludziom swobody pod hasłem bezpieczeństwa i ekologii. Najpierw ograniczenia emisji, potem zakazy aut spalinowych, teraz badania zdrowotne i ryzyko utraty prawa jazdy.
Dokąd to zmierza? Do Europy, w której zwykły człowiek nie ma już żadnych praw, tylko obowiązki.
Czy naprawdę o taką Unię walczyliśmy?
W obliczu tych zmian trzeba zadać głośno pytanie: czy naprawdę o taką Unię Europejską chodziło? Czy miała być wspólnotą równych obywateli, czy systemem, w którym zwykli ludzie są spychani na margines, traktowani jak tania siła robocza i pozbawiani podstawowych praw?
To, co dzieje się dziś, to skandal. Unia zamiast ułatwiać życie i wspierać obywateli, tworzy kolejne bariery i ograniczenia. Zamiast wolności daje formularze i zakazy. Zamiast wspólnoty daje poczucie, iż obywatel staje się coraz bardziej zbędny.
Podsumowanie – prawo jazdy pod kontrolą Brukseli
-
Obowiązkowe badania zdrowotne i samooceny – nowe przeszkody dla kierowców.
-
Seniorzy po 70. roku życia – najbardziej narażeni na utratę prawa jazdy.
-
Koszty i biurokracja – kolejne obciążenie dla obywateli.
-
Prawo jazdy jako przywilej, a nie prawo – symbol ograniczania wolności.
-
Europa obywateli zbędnych – ludzie mają tylko pracować i płacić podatki.
Unia Europejska mówi o „wizji zero”. Ale coraz bardziej wygląda to na wizję zero wolności dla zwykłego człowieka.