66-latek z Jerzmanowej w ciągu jednej godziny został zatrzymany dwukrotnie do kontroli drogowej. Polkowiccy policjanci za pierwszym razem pouczyli go przypominając, iż nie powinien wsiadać za kierownicę. Za drugim sprawy potoczyły się już inaczej.
Jak się okazało od 2021 do 2022 roku różne sądy nałożyły na 66-latka pięć zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych. Niestety mężczyzna kilka sobie z tego robił i wciąż kierował autem. Został zatrzymany na ulicy Głogowskiej w Chocianowie kiedy jechał peugeotem.
– Mężczyzna, którego wobec podejrzenia popełnienia przestępstwa czekała kolejna sprawa w sądzie, po wykonaniu niezbędnych czynności został jeszcze raz w swoim życiu pouczony o obowiązującym zakazie prowadzenia samochodów – powiedział nam Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP Polkowice. – Nieodpowiedzialny kierowca nie wyciągnął żadnych wniosków z dotychczasowych konfliktów z prawem. Godzinę później na ulicy Zawilcowej w Polkowicach inny patrol zauważył kontrolowanego wcześniej peugeota, za którego kierownicą znajdował się nie kto inny, jak zatrzymany godzinę wcześniej mieszkaniec gminy Jerzmanowa.
Mundurowi po raz kolejny skontrolowali 66-latka. Mężczyzna zaparkował auto w niedozwolonym miejscu więc jego samochód został odholowany. Tym razem mężczyzna nie został zwolniony po wykonaniu czynności procesowych, a trafił do celi. Jednak nie tylko za kierowanie mimo zakazów odpowie przed sądem.
– Policjanci znaleźli u podejrzewanego mężczyzny kolejne dowody nieposzanowania prawa. W posiadaniu 66-latka były 84 paczki papierosów bez polskich znaków akcyzy. Oznaczało to, iż już na tym etapie policyjnego postępowania Skarb Państwa stracił co najmniej blisko 2300 złotych – dodaje policjant. – Mieszkaniec gminy Jerzmanowa usłyszał łącznie trzy zarzuty. Dwa dotyczyły kierowania pojazdem mechanicznym mimo sądowego, dożywotniego zakazu kierowania, a trzeci sprowadzenia na teren Polski wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy.
Decyzją sądu sprawę 66-latka rozstrzygnięto w trybie przyspieszonym. 66-latek spędzi najbliższe 4 miesiące w więziennej celi. Musi też zapłacić 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.