Prokuratura skierowała akt oskarżenia ws. katastrofy w ruchu lądowym. Chodzi o zderzenie dwóch samochodów, do którego doszło w czerwcu ubiegłego roku na skrzyżowaniu ul. Puławskiej i Malczewskiego na Mokotowie. Wskutek wypadku jedno z aut wjechał w grupę przechodniów.
Do zderzenia toyoty i bmw doszło 9 czerwca ubiegłego roku, wskutek czego bmw uderzyło w grupę osób, a następnie dachowało. Poszkodowanych zostało sześć osób — pięciu pieszych i kierowca. Jak informowała wtedy policja, obaj kierowcy byli trzeźwi.
Po roku od zdarzenia Prokuratura Rejonowa Warszawa — Mokotów w Warszawie skierowała akt oskarżenia w sprawie katastrofy w ruchu lądowym. Jak wskazali śledczy, w zdarzeniu tym jedna osoba doznała obrażeń „stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu”. Z kolei trzy osoby doznały średnich obrażeń ciała, jedna lekkich, a kolejna doznała ogólnych potłuczeń.
Oskarżone zostały dwie osoby
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował we wtorek, iż oskarżone zostały dwie osoby: Białorusin Gennady A. oraz Polak Michał C. Pierwszy z mężczyzn oskarżony jest o to, iż kierując toyotą, nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym zagrażającą życiu i zdrowiu wielu osób.
Zdaniem śledczych mężczyzna, skręcając z ul. Puławskiej w ul. Malczewskiego, nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa bmw, nadjeżdżającemu z prawej strony ul. Puławską przy zielonym świetle. Prokurator zwrócił przy tym uwagę, iż kierujący bmw jechał z prędkością nie mniejszą niż 86,4 km/h i nie większą niż 114,08 km/h, czyli z prędkością znacznie przekraczającą prędkość dopuszczalną.
BMW obróciło się wokół własnej osi
W wyniku zderzenia bmw dwukrotnie obróciło się wokół własnej osi i uderzyło w pieszych czekających przed przejściem na zielone światło.
Michał C. został natomiast oskarżony o to, iż znajdując się „pod wpływem środka odurzającego w postaci kokainy w stężeniu 15 ng/ml we krwi, a także jej aktywnego metabolitu w postaci kokaetylenu w stężeniu 8 ng/ml we krwi, nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym zagrażającą życiu i zdrowiu wielu”.
Zdaniem śledczych mężczyzna, poruszając się z prędkością przekraczającą prędkość dozwoloną, niezapewniającą panowania nad pojazdem i nieuwzględniającą warunków, w jakich odbywał się ruch, doprowadził do błędnej oceny sytuacji w rejonie skrzyżowania przez kierującego toyotą.
Pod wpływem narkotyków
Prokuratura oskarżyła ponadto Michała C. o umyślnie naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez kierowanie pod wpływem narkotyków. W opinii biegłego, w chwili zatrzymania i pobrania krwi Michał C. znajdował się pod wpływem kokainy i kokaetylenu, które w realny sposób wpływały negatywnie na jego zdolności psychomotoryczne.
Gennady A. początkowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia jednak podczas kolejnego przesłuchania, po ogłoszeniu postanowienia o zmianie postanowienia o przedstawieniu zarzutów, nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Oskarżony nie przyznał się do winy
Michał C. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Natomiast podczas kolejnego przesłuchania złożył wyjaśnienia, ustosunkowując się do drugiego z ogłoszonych zarzutów.
Gennadiemu A. grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Michałowi C. za pierwszy czyn grozi od 3 do 16 lat więzienia, a za kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków kara do 3 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i świadczenie pieniężne.
Czytaj też: Śmiertelny wypadek k. Przasnysza. Prokuratura: Kierowca był pijany i pod wpływem narkotyków