

Do tego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę w Warszawie. Około godz. 1 w pustostanie przy ul. Łodygowej na stołecznym Targówku wybuchł pożar. Na miejsce oprócz strażaków skierowani zostali m.in. policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego z tej dzielnicy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Atak przed lokalem z kebabami – nowe fakty. „Wyciągnął z plecaka dwa noże”
Na miejscu mundurowi zauważyli płomienie wydobywające się z budynku i duże zadymienie. Gdy strażacy gasili ogień, policjanci zaczęli przeszukiwać kolejne pomieszczenia, by sprawdzić, czy w pustostanie nie ma osób bezdomnych. Dotarcie do wielu miejsc było niemożliwe ze względu na wydobywające się kłęby gryzącego dymu, który dodatkowo ograniczał widoczność.
Wskoczyli przez okno i wyciągnęli 55-latka
— Ponieważ tylna ściana budynku zajęta była ogniem, funkcjonariusze postanowili za wszelką cenę sprawdzić pomieszczenia w tej części obiektu. Wypchnęli jedno z okien. Jeden policjantów stanął na parapecie i lustrował wnętrze. Mimo ogromnego zadymienia zauważył leżącego na podłodze mężczyznę. Ten nie reagował na wołanie policjanta ani jego okrzyki – relacjonuje nadkom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
Funkcjonariusz wskoczył do środka, a za nim jego kolega. — Razem podnieśli nieprzytomnego mężczyznę i przez okno podali go czekającym na dole pozostałym mundurowym. Policjanci wspólnymi siłami przetransportowali nieprzytomnego mężczyznę do karetki. Całe szczęście 55-latek oddychał, jednak w stanie ciężkim trafił do szpitala – informuje Paulina Onyszko.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rosyjskie wraki z granatami jeździły po Polsce. Prokuratura wszczyna śledztwo
Mężczyznę udało się uratować. Wszystko wskazuje na to, iż policjanci wynieśli go zadymionego budynku w ostatniej chwili. Całą akcję zarejestrowała kamera nasobna na mundurze jednego z funkcjonariuszy.
Po zakończeniu akcji gaśniczej, funkcjonariusze ponownie sprawdzili obiekt. Nie znaleźli żadnych innych osób.