W tym kontekście słowo "rekord" nie brzmi dobrze, ale ku przestrodze opowiemy historię kierowcy z Bartoszyc. Późno nocą wyjechał na drogę, by gwałtownie wylądować w rowie. Gdy policjanci zbadali go alkomatem, miał prawie sześć promili alkoholu we krwi. Teoretycznie to dawka śmiertelna.