Właściwe reakcja mieroszowianina i szybkie działania policjantów ocaliły życie 57-latka

crime.com.pl 1 rok temu
To była kolejna policyjna interwencja, podczas której liczyła się dosłownie każda sekunda. Tym razem wczoraj po południu do Posterunku Policji w Mieroszowie zgłosił się 42-letni mieszkaniec tej miejscowości, który poinformował, iż od pewnego czasu nie widział swojego znajomego, a w jego domu, pomimo słonecznej pogody, zapalone jest światło. Poproszeni o pomoc funkcjonariusze, wiedząc, iż mogło dojść do zagrożenia życia i zdrowia, pojechali pod wskazany adres i faktycznie znaleźli tam leżącego na podłodze nieprzytomnego mężczyznę. Mundurowi od razu rozpoczęli udzielanie 57-latkowi pierwszej pomocy, następnie nadzorowali czynności życiowe i ostatecznie przekazali poszkodowanego przybyłemu na miejsce zespołowi ratownictwa medycznego.

Funkcjonariusze codziennie w swojej służbie wypełniają rotę ślubowania, jaką składali wstępując w policyjne szeregi. Czasami słowa „strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli” nabierają wyjątkowego znaczenia, szczególnie w dniu, w którym dzięki swojemu zaangażowaniu i niezawodności uratują czyjeś życie. Tak było w przypadku policjantów z posterunku w Mieroszowie. Sierżant Wojciech Grabas i młodszy aspirant Bartłomiej Matyjasik w tym przypadku przyczynili się do uratowania życia 57-latkowi.

Do interwencji doszło wczoraj po godzinie 15:00. Do mieroszowskiego posterunku przyszedł zaniepokojony 42-latek, który zgłosił policjantom, iż od dwóch dni nie widział mieszkającego w Golińsku znajomego, a światło w jego domu, pomimo pory dziennej, jest włączone.

Policjanci od razu pojechali na miejsce. Drzwi do jednego z pomieszczeń w budynku były otwarte, dlatego weszli do środka. Tam, w jednym z pokoi znaleźli leżącego na podłodze, nieprzytomnego mężczyznę. 57-latek był w złym stanie fizycznym, ledwo oddychał, dlatego policjanci przystąpili do udzielania mu pierwszej pomocy. Na miejsce wezwali także zespół ratownictwa medycznego i do czasu jego przybycia nadzorowali czynności życiowe 57-latka. Ten ostatecznie trafił do szpitala.

Przypominamy, iż policyjne jednostki są otwarte dla mieszkańców. Warto właśnie, tak jak w tym przypadku, odwiedzić funkcjonariuszy, by ci mogli gwałtownie podjąć interwencję i być może ocalić kolejnej osobie życie.

(KWP we Wrocławiu / kp)

Idź do oryginalnego materiału