Wezwał policję, bo brat nie chciał posprzątać… 44-latek odpowie przed sądem

spottedlublin.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: fot. Policja


W środowy wieczór radzyńscy policjanci otrzymali zgłoszenie o domowej awanturze i niszczeniu wyposażenia mieszkania. Na miejsce natychmiast wysłano patrol, jednak po dotarciu pod wskazany adres funkcjonariusze nie zastali agresywnego awanturnika, a… śpiącą rodzinę i pijanego zgłaszającego.

Policja na miejscu – rzeczywistość okazała się inna

Zgłoszenie wpłynęło do radzyńskiej komendy 12 lutego, kilka minut przed godziną 21:00. Według 44-latka jego brat, będąc pod wpływem alkoholu, miał wszcząć awanturę i niszczyć wyposażenie domu.

Kiedy mundurowi przybyli na miejsce, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej:

  • zgłaszający był mocno nietrzeźwy,
  • brat, którego oskarżał o awanturę, spokojnie spał,
  • w domu znajdowała się również niczego nieświadoma matka.

Mężczyzna przyznał, iż jego brat nie chciał posprzątać po libacji alkoholowej, więc w akcie desperacji postanowił wezwać funkcjonariuszy, by „zrobili z tym porządek”.

Nieodpowiedzialne zgłoszenie – jakie konsekwencje?

Zdarzenie zakończy się dla 44-latka wnioskiem do sądu o ukaranie za bezpodstawne wezwanie policji.

Przypominamy! Fałszywe zgłoszenia są surowo karane:

  • grozi za nie areszt, ograniczenie wolności lub grzywna do 1500 zł,
  • każda niepotrzebna interwencja policji blokuje służby i może kosztować kogoś życie,
  • nieuzasadnione zgłoszenia obciążają system ratowniczy i powodują, iż w tym samym czasie ktoś inny może nie otrzymać pomocy na czas.

Numer alarmowy to nie zabawka!

Policja apeluje, by korzystać z numeru alarmowego tylko w uzasadnionych sytuacjach. Bezpodstawne interwencje mogą opóźnić pomoc dla osób, które naprawdę jej potrzebują.

Co sądzicie o takich przypadkach? Czy kary za fałszywe zgłoszenia powinny być surowsze? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach i udostępnijcie artykuł, by zwiększyć świadomość wśród znajomych!

Idź do oryginalnego materiału