Historia Michalinki z Ostrowa Wielkopolskiego jest inspirującym przykładem solidarności i nadziei. Kilka lat temu, dzięki wsparciu bliskich i wielu ludzi dobrej woli, udało się zebrać środki na niezbędną operację serca w specjalistycznej klinice za granicą. Teraz, po udanej operacji, Michalinka rozpoczęła kolejny istotny rozdział w swoim życiu – edukację. To, iż dziewczynka mogła rozpocząć naukę w szkole podstawowej w Niemczech, świadczy o jej niezwykłej sile i determinacji, a także o wsparciu, jakiego doświadcza ze strony rodziny. Jest to dowód na to, iż wspólnymi siłami można pokonać choćby największe przeszkody i otworzyć drzwi do lepszego jutra.
Chociaż w Polsce rok szkolny rozpoczął się przedwczoraj, to my już niecałe dwa tygodnie w pierwszej klasie mamy za sobą Nasza pierwszoklasistka rozpoczęła szkołę w ubiegły czwartek, więc pierwsze koty za płoty.
Tu w Niemczech dla pierwszoklasistów to bardzo wyjątkowy dzień i, ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu, uroczyście celebrowany!
Dzień rozpoczął się przepięknym nabożeństwem w kościele dla wszystkich dzieci i ich rodzin, z indywidualnym błogosławieństwem dla każdej klasy. Później radosne i kolorowe powitanie w szkole „nowych” dzieci przez dzieci ze starszych klas, a na koniec świętowanie w domu z rodziną Co najbardziej nas zaskoczyło to to, iż sąsiedzi czy znajomi przychodzili złożyć życzenia i wręczyć upominek na dobry start Warto raz w życiu przeżyć tak piękną uroczystość
Michalina w szkole ma swojego opiekuna. Mnóstwo złożonych dokumentów i wizyt komisyjnych za nami, ale dzięki temu została jej przyznana osoba wspomagająca, która jest dla Miśki takim Aniołem Stróżem. Z reguły stoi gdzieś w pobliżu i ma zawsze Miśke na oku. Pomaga zawsze wtedy, kiedy ona tej pomocy potrzebuje i dba o to, żeby podczas tych 4-5 godzin w szkole Michalina dostała odpowiednią ilość płynow, bo odwodnienie u niej to dosłownie moment… A dzięki temu, iż mała ma opiekuna, może chodzić bez przeszkód do szkoły razem ze wszystkim innymi dziećmi
Jednak są rzeczy, z którymi dużo trudniej jest się pogodzić. Ciężko nam się patrzy, jak choroba wiele rzeczy Michalinie odebrała… z dzieciństwa, z codzienności, z życia… Pierwszy rok życia pod względem rozwoju to tak, jakby go w ogóle nie było. Kolejne lata również bardzo ograniczały jej rozwój. I choć ona stara się jak może, widać niestety różnice między rówieśnikami. Nie tylko tą we wzroście i posturze, choć ta jednak najbardziej rzuca się w oczy.
Tak bardzo chcielibyśmy wszystko jej wynagrodzić. Zawsze będziemy wspierać naszą córeczkę i będziemy obok, kiedy będzie nas potrzebowała. Ale nie uleczymy wszystkich lat, w których tyle wycierpiała. W których tyle jej umknęło. Tyle ominęło… I tę właśnie bezsilność ciężko jest przełknąć.
Pomimo tego trudnego początku, ona to nadrabia, wszystko w swoim tempie. I jesteśmy z niej niesamowicie dumni! Bo choć charakterek ma mocny i czasem dość trudny, to myślę, iż właśnie ten upór, siła i swoje zdanie pomaga jej w życiu osiągać kolejne cele. Pod tym kątem nic się nie zmieniło – zawsze osiągnie swój cel. Zawsze dobrnie do tego, co akurat sobie postanowi Czasem wolniej, czasem szybciej, ale zawsze daje radę. A to rozczula nas niesamowicie i daje nadzieję, iż poradzi sobie z każdą przeciwnością.