Pani Janina wybrała się w niedzielne popołudnie na basen Wodna Nuta. – Gdy jechałam na miejsce śnieg lekko prószył. Ale drogi były przejezdne. Na basenie byłam blisko dwie godziny. Gdy wracałam około 17.00 do domu, to jechałam z duszą na ramieniu – opowiada.
– Wszystkie główne drogi były pokryte białym puchem. Ulice Prószkowska, Niemodlińska, Nysy Łużyckiej, Plebiscytowa. Wszędzie biało! I do tego ślisko. Gdzie są służby drogowe?! – denerwuje się kobieta.
Podobne sygnały o tym, iż ulice Opola są śliskie i białe, otrzymujemy od niezadowolonych kierowców przez całe niedzielne popołudnie.
– Jechałem ulicami Ozimską, Katowicką, 1 Maja i Armii Krajowej. Jest na nich sporo błota pośniegowego. Niektórzy się ślizgają. To zadziwiające. Były przecież ostrzeżenia przed opadami śniegu. I drogowcy najwyraźniej je zignorowali. Nie wiem jak inni, ale ja żadnego pługa czy piaskarki nie widziałem – komentuje pan Szymon z centrum Opola.
Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza, zapewnia, iż służby drogowe nie zignorowały ostrzeżeń synoptyków. Informuje, iż od godz. 17.00, jeszcze zanim zaczął padać śnieg, sypali piach na drogi i chodniki.
– Samochody kursują non stop. W zależności od potrzeby zabezpieczają jezdnie i chodniki przed oblodzeniem lub odśnieżają. Oczywiście wszystko zależy od intensywności opadów i tego kiedy ustaną. Wówczas wyjeżdżają pługi i zgarniają błoto pośniegowe – mówi.