Ukrainiec. Kapitan kontenerowca miał ponad 2 promile!

eswinoujscie.pl 5 dni temu

Kapitan kontenerowca miał ponad 2 promile! Porto Kagio wstrzymane w Gdańsku. Interwencja Straży Granicznej

Port w Gdańsku wstrzymał wypłynięcie gigantycznego kontenerowca. Powód? Pijany kapitan!

Szokująca sytuacja miała miejsce w Porcie Gdańskim. 279-metrowy kontenerowiec Porto Kagio, pływający pod banderą Liberii, miał wczoraj rano wyruszyć z Gdańska w kierunku Niemiec. Do wypłynięcia jednak nie doszło – przynajmniej nie od razu. Wszystko z powodu kompletnie pijanego kapitana, który – jak się okazało – miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie!

Niepokój w Kapitanacie Portu. Szybka reakcja i wezwanie Straży Granicznej

Pierwsze sygnały wskazujące na nietypowe zachowanie kapitana statku zostały zauważone przez dyżurnego Kapitanatu Portu w Gdańsku. To on postanowił działać natychmiast i drogą radiową skontaktował się ze Strażą Graniczną, informując o swoich podejrzeniach co do stanu trzeźwości dowódcy jednostki.

Funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej pojawili się na pokładzie kontenerowca. Przeprowadzone pierwsze badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia – kapitan był nietrzeźwy. W celu przeprowadzenia dokładniejszej analizy, mężczyznę przewieziono do komisariatu policji w Gdańsku.

Tam przeprowadzono ponowne badanie alkomatem, które wykazało 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To stan wskazujący nie tylko na nietrzeźwość, ale wręcz na upojenie alkoholowe, co stanowi zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa załogi, statku oraz ruchu morskiego.

Statek wypłynął dopiero po zmianie kapitana

Z uwagi na stan kapitana, Porto Kagio nie mogło opuścić gdańskiego portu zgodnie z planem. Decyzją armatora oraz we współpracy z polskimi służbami dokonano natychmiastowej zmiany na stanowisku dowódcy jednostki.

Dopiero po wprowadzeniu nowego kapitana i potwierdzeniu jego trzeźwości kontenerowiec uzyskał zgodę na wypłynięcie. Wieczorem Porto Kagio opuścił port i skierował się w stronę Niemiec.

Porto Kagio – ogromna jednostka pod liberijską banderą

Porto Kagio to kolos na wodzie. Statek ma 279 metrów długości i 40 metrów szerokości, co stawia go w grupie największych kontenerowców wpływających do portów Morza Bałtyckiego. Jednostka pływa pod banderą Liberii, co – niestety – często wiąże się z luźniejszymi standardami dotyczącymi załogi i bezpieczeństwa pracy.

Pytania o procedury i bezpieczeństwo

Incydent z udziałem pijanego kapitana rodzi poważne pytania o to, jak często podobne sytuacje mogą mieć miejsce w żegludze morskiej, zwłaszcza na jednostkach zagranicznych. Czy armatorzy wystarczająco dobrze kontrolują załogi? Jakie są procedury dotyczące badania trzeźwości załóg w portach?

Eksperci wskazują, iż w wielu przypadkach to kapitanowie portów oraz służby państwowe muszą reagować, gdy pojawiają się podejrzenia. W Gdańsku zadziałały one sprawnie – Kapitanat Portu wykazał się czujnością, a Straż Graniczna i Policja profesjonalnie zabezpieczyły sytuację.

Pływanie pod wpływem to przestępstwo

Warto przypomnieć, iż dowodzenie statkiem w stanie nietrzeźwości jest poważnym przestępstwem, nie tylko w Polsce, ale także według przepisów międzynarodowych. Konwencje IMO (Międzynarodowej Organizacji Morskiej) jasno określają, iż alkohol i inne środki odurzające są niedopuszczalne podczas pełnienia służby na morzu.

W Polsce za tego typu przewinienie grożą surowe konsekwencje, a sam kapitan – niezależnie od obywatelstwa – może zostać zatrzymany, przesłuchany i oskarżony o sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy morskiej.

Czy to odosobniony przypadek? Niekoniecznie

Choć sytuacja z Porto Kagio jest spektakularna, eksperci z branży morskiej podkreślają, iż problem alkoholu na jednostkach pływających wciąż istnieje. Dotyczy to zwłaszcza statków pływających pod tzw. „tanimi banderami”, czyli banderami państw takich jak Liberia, Panama, Belize czy Wyspy Marshalla.

— Na takich jednostkach często obserwujemy niską dyscyplinę, braki w dokumentacji, a także problemy z kontrolą załogi – mówi anonimowo jeden z pracowników polskiego terminala kontenerowego.

Reakcje społeczne i medialne

Sprawa odbiła się szerokim echem zarówno w mediach ogólnopolskich, jak i wśród mieszkańców Gdańska. W komentarzach w mediach społecznościowych dominuje oburzenie, ale też wdzięczność wobec służb, które zareagowały na czas.

„Co by było, gdyby ten człowiek doprowadził do kolizji na redzie Gdańska albo w cieśninie prowadzącej do portu?” – pyta jeden z internautów.

Wnioski na przyszłość – czy trzeba zaostrzyć kontrole?

Zdarzenie z Porto Kagio może stać się impulsem do wprowadzenia obowiązkowych, rutynowych kontroli trzeźwości kapitanów i oficerów jednostek wchodzących i wychodzących z polskich portów. Takie rozwiązania funkcjonują już m.in. w Norwegii i Finlandii.

Eksperci wskazują, iż profilaktyka i systemowe kontrole mogą zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości. W końcu na morzu – tak jak na drogach – alkohol zabija.


Podsumowanie

Pijany kapitan 279-metrowego kontenerowca próbował wypłynąć z Gdańska do Niemiec. Dzięki czujności Kapitanatu Portu i szybkiej reakcji Straży Granicznej, udało się zapobiec możliwej katastrofie. Sprawa pokazuje, jak ważne jest kontrolowanie stanu trzeźwości załóg i dowódców jednostek morskich.


Pirat drogowy zatrzymany w Świnoujściu! 19-latek pędził BMW o 54 km/h za szybko

Idź do oryginalnego materiału