Polska coraz mocniej odczuwa skutki kar nakładanych przez Unię Europejską. Setki milionów euro potrącane z funduszy unijnych uderzają w budżet państwa, a eksperci ostrzegają, iż straty odbiją się bezpośrednio na kieszeniach podatników – przez wyższe podatki, nowe opłaty i rosnące koszty w bankach.

Fot. Warszawa w Pigułce
Jak kary UE uderzą w kieszenie Polaków? Skutki dla podatków i budżetu
Unia Europejska coraz częściej sięga po kary finansowe wobec państw członkowskich, które łamią wspólnotowe prawo lub ignorują decyzje Trybunału Sprawiedliwości UE. Polska znajduje się w czołówce krajów, które muszą liczyć się z takimi sankcjami – a to bezpośrednio przekłada się na stan budżetu państwa i portfele obywateli.
Od kilku lat Polska regularnie mierzy się z karami nakładanymi przez instytucje unijne. Chodzi m.in. o spór dotyczący praworządności, Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, ale także opóźnienia we wdrażaniu unijnych dyrektyw. Skala sankcji robi wrażenie – mówimy już o setkach milionów euro.
Najgłośniejszym przykładem jest kara dzienna, jaką TSUE nałożył za niewykonanie decyzji o zawieszeniu działalności Izby Dyscyplinarnej SN. Do dziś jej konsekwencją są potrącenia z unijnych funduszy, które zamiast do Polski, trafiają bezpośrednio do kasy UE.
Choć kary płacone są formalnie z budżetu państwa, w praktyce uderzają w podatników. Oznacza to mniej środków na inwestycje, mniejsze możliwości finansowania programów społecznych i konieczność szukania dodatkowych wpływów. Rząd, aby zapełnić dziurę, może sięgać po podwyżki podatków pośrednich, ograniczanie ulg czy nowe opłaty.
Ekonomiści ostrzegają, iż potrącenia z funduszy unijnych są szczególnie bolesne, ponieważ Polska liczyła na miliardy euro na inwestycje w infrastrukturę i transformację energetyczną. Każde potrącenie oznacza realne straty – mniej dróg, wolniejsze tempo zielonej transformacji czy ograniczenie środków dla samorządów.
W tle toczy się też unijna batalia z wielkimi instytucjami finansowymi. Komisja Europejska nałożyła kary na część banków za udział w kartelu obligacji, a decyzję podtrzymał Trybunał. Dla klientów oznacza to ryzyko przerzucenia części kosztów na usługi bankowe – wyższe prowizje, opłaty czy mniej atrakcyjne warunki kredytów.
Kary nakładane na państwo i instytucje finansowe mają jeden wspólny mianownik – prędzej czy później ich skutki odczują zwykli Polacy. Z jednej strony w postaci utraconych środków z Brukseli i większych podatków, z drugiej w wyższych kosztach obsługi w bankach.
Dlatego eksperci podkreślają, iż każda decyzja rządu o konflikcie z instytucjami unijnymi czy opóźnianiu wdrażania dyrektyw ma swoją cenę. Cenę, którą finalnie płacą obywatele.