Tragiczny wypadek pod Wolsztynem. Kuriozalna historia z lokalnym biznesmenem w roli głównej
Zdjęcie: Tragedia w Wielkopolsce. Postawa prokuratury była skandaliczna
Dziewiąty rok trwa wyjaśnianie tragicznego wypadku pod Wolsztynem. Aneta zginęła, bo wjechało w nią auto kierowane przez miejscowego biznesmena, sprowadzającego z Hiszpanii rozbite samochody. Właśnie takim "rozbitkiem" poruszał się w listopadzie 2015 r. Biznesmen wyrok usłyszy dopiero teraz. Najpierw prokuratura i sądy uznały bowiem, iż winny jest jego mechanik, nieobecny na miejscu zdarzenia.