Tragiczny wypadek na S5 w 2019 roku – są zarzuty dla urzędników GDDKiA!

moje-gniezno.pl 1 miesiąc temu

W listopadzie 2019 roku, na budowanym odcinku drogi S5, w miejscowości Cotoń, doszło do tragicznych wypadków, które wstrząsnęły lokalną społecznością i stały się przedmiotem intensywnego śledztwa. O tej sprawie informowaliśmy jako pierwsi w artykule „Oni nie musieli zginąć! Co wydarzyło się na budowanym odcinku drogi S5? Kto zawinił?”.

Pisaliśmy wówczas:

3 listopada o godz. 5.25 w miejscowości Cotoń, na budowanym odcinku drogi S5 wydarzył się tragiczny wypadek. W czołowym zderzeniu osobowego Fiata i busa zginęła jedna osoba. Na miejscu nie było żadnych śladów hamowania. Tydzień później, kilkaset metrów dalej doszło do kolejnej „czołówki”. Tym razem zginęła jedna osoba, a dziesięć zostało rannych. Czy zdarzenia były z winy kierowców? Okazuje się, iż szło im zapobiec.

Śledztwo i Zarzuty

Do naszej redakcji zgłosiła się rodzina mężczyzny, który zginął w pierwszym wypadku. Zdarzenie miało miejsce 3 listopada 2019 roku. Kilka dni później do Polski przyleciał z Australii brat ofiary, pan Marcin, który jest adwokatem. Po zbadaniu miejsca wypadku odkrył on, iż na odcinku tym miało miejsce więcej wypadków, a winne mogło być błędne oznakowanie drogi.

Pan Marcin powiadomił Policję i Prokuraturę w Żninie o swoich ustaleniach, które wskazywały na wprowadzenie kierowców w błąd przez niewłaściwe oznakowanie drogi. Mimo to, po pierwszym tragicznym wypadku, zmiany w oznakowaniu były minimalne. Dopiero po drugim śmiertelnym wypadku dokonano istotnych zmian w oznakowaniu, co wskazywało na popełnione wcześniej błędy.

Reakcje i Dalsze Działania

Rodzina ofiary i mieszkańcy byli zszokowani, gdy okazało się, iż pomimo wyraźnych dowodów na nieprawidłowości, zmiany w organizacji ruchu zostały wprowadzone dopiero po kolejnym wypadku. Pan Marcin, z pomocą Ambasady Australii, walczył o sprawiedliwość i odpowiedzialność za błędy, które przyczyniły się do tragedii.

W wyniku śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w Żninie, zarzuty usłyszeli wysoko postawieni urzędnicy z bydgoskiego oddziału GDDKiA. Zastępca dyrektora ds. zarządzania drogami i mostami, Przemysław A., oraz naczelnik wydziału bezpieczeństwa ruchu drogowego i zarządzania ruchem, Tomasz O., zostali oskarżeni o niedopełnienie obowiązków służbowych, które doprowadziły do śmiertelnych wypadków. Prokuratura nie wyklucza, iż w sprawie mogą pojawić się kolejne zarzuty.

Warto zauważyć, iż Pan Marcin nie szuka rekompensaty finansowej, ale dąży do pociągnięcia do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za błędne oznakowanie drogi, które doprowadziło do tragicznych wypadków.

Tragedia na budowanym odcinku drogi S5 w Cotoniu ujawniła poważne niedociągnięcia w organizacji ruchu drogowego, które kosztowały życie niewinnych osób. Dzięki determinacji rodziny ofiary, a w szczególności brata zmarłego, sprawa została nagłośniona i doprowadziła do postawienia zarzutów odpowiedzialnym urzędnikom. Oby takie tragedie nigdy więcej się nie powtórzyły, a odpowiedzialne za nie osoby poniosły konsekwencje swoich działań.

Nie był to jedyny tragiczny wypadek w tym czasie, na tym odcinku drogi. O kolejnym można przeczytać w artykule „Jedna osoba nie żyje, dziesięć jest poszkodowanych, w tym troje dzieci! Tragiczny wypadek na granicy powiatów!”.

Idź do oryginalnego materiału