Do wypadku doszło nieopodal Pembroke w stanie Nowy Jork na autostradzie międzystanowej 90. Autobus wycieczkowy był w trakcie trasy powrotnej z granicy amerykańsko-kanadyjskiej do Nowego Jorku. Wśród pasażerów byli głównie turyści z Indii, Chin i Filipin, łącznie 54 osoby.
Tragiczny wypadek autobusu w USA
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż autobus miał zderzyć się z ciężarówką, w wyniku czego kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pas rozdzielający jezdnie, po czym wylądował w rowie po prawej stronie drogi. Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe. W akcji uczestniczyły trzy helikoptery medyczne Mercy Flight oraz trzy śmigłowce z innych instytucji.
– Na całej drodze jest szkło i rzeczy ludzi. Wszystkie okna były powybijane – mówił przejeżdżający obok miejsca wypadku mężczyzna w rozmowie z The Buffalo News. Policja podała też wstępne informacje na temat tragicznego bilansu wypadku: co najmniej 5 osób nie żyje, a ponad 40 jest rannych.
Jak uściślił James O’Callaghan, rzecznik policji stanowej Nowego Jorku, "wbrew wcześniejszym doniesieniom wśród ofiar nie ma dzieci". Ranni zostali przetransportowani do szpitali w regionie. Najczęstsze obrażenia to urazy głowy oraz złamania rąk i nóg.
O’Callaghan poinformował również, iż "kierowca żyje i pracują z nim, próbując ustalić, jak doszło do wypadku". – Zakładam, iż większość osób w autobusie nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, dlatego tak wiele zostało wyrzuconych z autobusu – ocenił rzecznik policji.