Tragiczna śmierć 14-latka na pasach. Polityk obwinia rząd. „Zacietrzewienie”

shareinfo.pl 1 dzień temu
fot. Pixabay

Tragiczna śmierć 14-letniego chłopca na warszawskiej Woli poruszyła całą Polskę. Nastolatek został śmiertelnie potrącony przez busa, którym kierował mężczyzna z zakazem prowadzenia pojazdów. Dramat zwrócił uwagę na małą skuteczność tego typu zakazów, gdyż wielu kierowców ma ich czasem choćby po kilkanaście, a mimo to wsiadają za kółko. Polityk PiS zarzuca rządowi „zacietrzewienie” i podkreśla, iż kierowcę, który śmiertelnie potrącił 14-latka można byłoby już sądzić z tytułu „zabójstwa drogowego”.

„Można by tego sprawcę sądzić już z paragrafu 'zabójstwa drogowego’ i wymierzyć mu odpowiednią karę, ale niestety do tego nie dojdzie przez zacietrzewienie obecnej władzy i odrzucanie wszystkich naszych projektów” – mówi poseł PiS Rafał Weber dla „Faktu”.

Weber jest współautorem projektu ustawy, który miał spowodować zaostrzenie przepisów drogowych, ale nie znalazł on aprobaty ze strony koalicji rządzącej.

„Nic się z naszym projektem nie dzieje. Marszałek Hołownia ‘mrozi’ go. Nie ma pierwszego czytania ani pracy w komisjach. Mamy buńczuczne zapowiedzi marszałka i ze strony rządowej!” – podkreśla Weber.

Na słowa posła PiS odpowiedział parlamentarzysta Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej, nazywając reakcję „dość tandetnym podejściem politycznym do wielkiej tragedii”.

„Ona musi być jednym z wielu impulsów, które pobudzają do myślenia o zmianie przepisów. Wiele z nich już wprowadziliśmy w kontekście ulicznych wyścigów czy tak zwanych driftów. Albo zaostrzyliśmy przepisy dotyczące wykroczeń poza terenem zabudowanym. I nie mam wątpliwości, iż trzeba dalej zaostrzyć przepisy” – ocenił Witczak i dodał, iż „prawo musi być jednak racjonalne, nie może być emocjonalną reakcją”.

Śmierć 14-latka na Woli w Warszawie

Do zdarzenia doszło w piątek, 3 stycznia, na oznakowanym przejściu dla pieszych na warszawskiej Woli. Przechodzący przez pasy 14-latek został potrącony przez auto dostawcze i zginął na miejscu zdarzenia. Kierowca busa, który pracował dla jednej z firm kurierskich, uciekł z miejsca wypadku, ale został zatrzymany już dzień później. Mężczyźnie postawiono zarzuty. w tej chwili przebywa w areszcie. Dziennikarzom udało się ustalić, iż sprawca pracował jako kierowca pomimo nałożenia na niego zakazu kierowania pojazdami.

Idź do oryginalnego materiału