Co się stało: W poniedziałek 21 kwietnia wieczorem pewien turysta szukał adrenaliny i postanowił zjechać z Rysów. Wybrał do tego jabłuszko. RMF FM poinformowało, iż mężczyzna gwałtownie wywrócił się w głębokim śniegu, jeszcze przed nabraniem większej prędkości. Nic mu się nie stało, ale zgubił jabłuszko i czekan. Turysta pozostał jedynie z rakami i nie miał możliwości poruszania się po górach. Miał być bardzo wystraszony i zaskoczony, więc postanowił zrezygnować z dalszego zejścia.
REKLAMA
Akcja TOPR: Mężczyzna zdecydował się na powrót na szczyt Rysów i spędził tam noc. - W poniedziałek o godzinie 20.40 zadzwonił do naszej centrali w Zakopanem. Powiedział, iż zdobył Rysy i zaczął schodzić, ale stwierdził, iż nie da rady, więc wrócił na szczyt z zamiarem przeczekania do rana - powiedział Polskiej Agencji Prasowej ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Rano ratownicy TOPR rozpoczęli akcję ewakuacyjną śmigłowcem do Zakopanego. We wtorek 22 kwietnia rano turysta trafił do bezpiecznego miejsca.
Zobacz wideo Policyjni piloci i ratownicy TOPR pomogli kobiecie, która złamała nogę na górskim szlaku
Jak szukać pomocy w górach? Przypominamy, iż w Polsce działają trzy podstawowe numery alarmowe, które umożliwiają kontakt ze służbami ratowniczymi w górach. Pomocy udzielą nam:
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - numer alarmowy 985. GOPR udziela pomocy we wszystkich rejonach górskich w całej Polsce,
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - numer 985 lub ratunkowy 601 100 300. Stowarzyszenie, które zajmuje się ratownictwem górskim po polskiej stronie Tatr.
Pamiętajmy, iż niezależnie od tego, gdzie doszło do wypadku, zawsze możemy skorzystać z numeru alarmowego 112. Możemy też zainstalować w telefonie aplikację "Ratunek", w której znajdziemy wszystkie numery alarmowe. Dzięki niej do dyspozytorni jest też przesyłana dokładna lokalizacja poszkodowanego, co usprawnia dalszą pomoc. Podczas zgłaszania wypadku pamiętajmy o podaniu podstawowych informacji. Osoba zgłaszająca musi podać swoje imię i nazwisko, a także określić miejsce, w którym znajdują się osoby poszkodowane. Konieczne jest również krótkie i konkretne opisanie tego, co się stało i w jakim stanie są poszkodowani, a także jaka pomoc została im udzielona. Co najważniejsze, nie należy się rozłączać, dopóki nie zrobi tego sam dyspozytor.
Więcej: Przeczytaj również tekst "Lawina pod Rysami przysypała grupę ludzi. Akcja ratunkowa". Źródła: Polska Agencja Prasowa, RMF FM