Do zdarzenia doszło w sobotę, 12 kwietnia w miejscowości Raciążek. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim udali się na Drogę Krajową nr 91, aby dokonać kontroli pomiaru prędkości. W pewnym momencie do patrolu podjechał samochód, a ze środka wybiegł zdenerwowany kierowca, który poinformował mundurowych, iż jego dwuletni synek miał wypadek i poważnie poparzył ręce.
REKLAMA
Policjanci niezwłocznie powiadomili dyżurnego o sytuacji i podjęli decyzję o eskorcie ojca z dzieckiem do najbliższej placówki medycznej. Mężczyzna otrzymał instrukcje dotyczące poruszania się za pojazdem uprzywilejowanym. Radiowóz włączył sygnały dźwiękowe i świetlne (tzw. bomby) i ruszył do najbliższego szpitala - Pilotaż [odbywał się - przyp. red.] drogą krajową, a następnie wojewódzką, co pozwoliło na szybkie dotarcie do szpitala. Dzięki temu chłopczyk w krótkim czasie znalazł się pod opieką lekarzy - wyjaśniają policjanci z KPP w Aleksandrowie Kujawskim.
Zobacz wideo Czy mamy w Polscę epidemię wad wymowy? Logopedka: Zobacz, jak dziecko ogląda bajkę
Co gdy dojdzie do oparzenia?
Gdy dziecko dozna ciężkich oparzeń, należy niezwłocznie wezwać pogotowie ratunkowe. Do czasu przyjazdu medyków trzeba także kontrolować stan dziecka. W przypadku, gdy dziecko przestanie oddychać, należy niezwłocznie rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową i kontynuować ją aż do pojawienia się medyków, którzy przejmą udzielanie pomocy.
Czytaj także:
Bon "Piękna matka". Kandydat ma pomysł, jak zwiększyć dzietność
W przypadku lżejszych oparzeń, które występują tylko miejscowo, można schłodzić oparzoną powierzchnię chłodną (ale nie bardzo zimną) wodą. Można to robić przez około kwadrans. Należy także podkreślić, iż oparzeń nie powinno się smarować tłustymi kremami. Warto jednak dodać, iż w przypadku najmłodszych pacjentów najlepiej konsultować z lekarzem choćby najdrobniejsze urazy.