To była jedna z największych katastrof kolejowych w Polsce. Maszynista Arkadiusz Dawidowicz uratował swojego pomocnika, ale sam zginął

nto.pl 6 dni temu
17 października 1984 roku doszło do katastrofy kolejowej w lesie w Bąkowie koło Kluczborka. Zderzyły się tam dwa pociągi. - Maszynistą, który zginął w katastrofie kolejowej pod Kluczborkiem, był mój wujek Arkadiusz Dawidowicz, brat mojej mamy. To był wspaniały człowiek - mówi Mariusz Jędra. Swój wspaniały charakter Arkadiusz Dawidowicz udowodnił choćby chwilę przed tragiczną śmiercią.
Idź do oryginalnego materiału