Co ustalono: Aktorka spędzała wakacje w Tajlandii ze swoim chłopakiem. 29 listopada udała się na klif w Lad Koh na wyspie Koh Samui, gdzie postanowiła ćwiczyć jogę. W pewnym momencie kobieta została porwana przez wysokie fale, które uderzyły w skały.
REKLAMA
Zobacz wideo Szymon Hołownia: Cieszę się, iż widzę Zbigniewa Ziobro w takim stanie
Szczegóły zdarzenia: Według świadków zdarzenia oraz nagrań, które pojawiły się w sieci, Kamila Bielyatskaya po uderzeniu fal natychmiast znalazła się w wodzie. Służby ratownicze, które przybyły na miejsce zdarzenia, miały trudności z rozpoczęciem poszukiwań kobiety, ponieważ fale osiągały wysokość ponad 3 metrów. Ciało 24-latki znaleziono niespełna 2 km od miejsca, w którym zaginęła.
Są ostrzeżenia: Chaiyaporn Subprasert, szef Centrum Ratowniczego Samui, przekazał w rozmowie z mediami, iż na plażach znajdują się systemy ostrzegawcze, które informują o trudnych warunkach przy linii brzegowej. - W porze monsunowej stale ostrzegamy turystów, zwłaszcza w obszarach wysokiego ryzyka, takich jak plaże Chaweng i Lamai, gdzie czerwone flagi oznaczają zakaz pływania. Chociaż miejsce zdarzenia nie jest kąpieliskiem, a punktem widokowym, ofiara mogła zostać zaskoczona przez nieoczekiwany przypływ fal - powiedział Subprasert.
Więcej: Na temat ostatniego zdarzenia, które wstrząsnęło Polską, przeczytasz w artykule "24-latek spowodował śmiertelny wypadek. Trzy dni wcześniej zabrano mu prawo jazdy. Tragedia w Wolsztynie".Źródła: New York Post, CNN, South of Vietnam (X)