Blisko 30 ratowników walczyło o życie 18-letniego Jakuba, który uderzył w drzewo między Białą Piską a Ełkiem. Kiedy ze zmiażdżonego BMW udało się wydobyć zakleszczonego nastolatka „odstąpiono od dalszych czynności ratunkowych”. Chłopak zginął na miejscu, kilkanaście kilometrów od swojej szkoły.