Od rana policjanci drogówki nie nadążają z obsługiwaniem zdarzeń drogowych, do których dochodzi na katowickich drogach. Tylko do godz. 9 było 10 kolizji i jeden wypadek. Najczęstszą przyczyną było najechanie na tył poprzedzającego pojazdu.
Najgorzej jest na ul. Bielskiej. Tam doszło już do 6 kolizji. O godz. 9 cztery z nich były jeszcze obsługiwane przez policję. Łącznie brało w nich udział 16 pojazdów. Zaczęło się o godz. 05:23, kiedy 40-letnia kobieta jadąca Seatem Leon Cupra najechała na tył Opla Astry, prowadzonego przez 29-latka.
W największej kolizji na ul. Bielskiej brały udział 4 samochody osobowe i ciężarówka.
O godz. 05:30 na ul. Chorzowskiej 25-latek kierujący Renault Thalia nie dostosował prędkości do warunków na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i dachował. Dostał mandat w wysokości 1000 zł.
Na ul. Bagiennej 57-latka w Hondzie Jazz najechała na bariery ochronne i jej auto musi zostać odholowane.
Na ul. Chorzowskiej doszło dolo zderzenia Fiata Tipo i skody, a na ul. Sądowej zderzyły się dwa autobusy komunikacji miejskiej.
Wreszcie na DTŚ w kierunku Gliwic miała miejsce kolizja osobówki i ciężarówki. Jedna z uczestniczek kolizji została zabrana na badania lekarskie.
Obecnie wszystkie drogi, na których doszło do kolizji, są przejezdne. Policja ostrzega, iż choć asfalt jest czarny, to jest bardzo ślisko.