
Pan Marcin stracił nogę wskutek wypadku na oblodzonym peronie kolejowym, do którego doszło w grudniu 2013 roku. Bardzo liczył na sprawiedliwość, odszkodowanie i porządną protezę. Według sędziego Sądu Okręgowego w Koszalinie pan Marcin ułożył sobie życie bez nogi, a wcześniej "tak naprawdę do niczego nie doszedł". Dlatego orzekł niższe odszkodowanie, niż żądał powód. Nie dostał też osobnej kwoty na protezę.