Do aresztu trafił 24-letni obywatel Zimbabwe podejrzany o spowodowanie wypadku drogowego, w którym ucierpiały jadące z nim dwie 16-latki. Mężczyzna uciekł, pozostawiając swoje pasażerki bez udzielenia im pomocy – poinformowała w poniedziałek policja w Grójcu (woj. mazowieckie).
Rzeczniczka grójeckiej policji mł. asp. Agata Sławińska powiedziała, iż z uwagi na ucieczkę, kierujący będzie traktowany tak jak gdyby w chwili wypadku był nietrzeźwy.
"Poza tym 24-latek w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę, gdyż w styczniu wydany mu został zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi" - zaznaczyła policjantka. Funkcjonariuszka wskazała też, iż samochód, który prowadził podejrzany, miał tablice rejestracyjne należące do innego auta.
Nietrzeźwe 16-latki
W nocy z 25 na 26 maja policja otrzymała informację, iż przy drodze w Laskach w gminie Warka, pow. grójecki stoi uszkodzony samochód, w którym wystrzeliły poduszki powietrzne, ale nie ma nikogo w środku.
Na miejscu mundurowi zastali dwie 16-latki, które schowały się w zaroślach. Obie dziewczyny były nietrzeźwe. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, nie udzielając pomocy swoim pasażerkom. Policjanci ustalili, iż był nim 24-letni obywatel Zimbabwe. Mężczyzna został zatrzymany; przyznał się do kierowania pojazdem i nieudzielenia pomocy. "Odpowie za spowodowanie wypadku, gdyż obydwie pasażerki po upływie kilku godzin od zdarzenia poczuły się źle i trafiły do szpitala" – zaznaczyła rzeczniczka policji.
Wobec mężczyzny sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Za popełnione przestępstwa grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
PAP