
Do szpitala trafił 37-latek poszkodowany w wypadku, do którego doszło na drodze z Rynarcic do Lubina. Kierujący kią prawdopodobnie nie dostosował prędkości jazdy do ciężkich warunków na trasie. Samochód wypadł z drogi i dachował.
W ostatnich dniach aura nie rozpieszcza kierowców. Często dochodzi do wypadków i kolizji. To kolejne zdarzenie, którego można było uniknąć gdyby kierujący dostosował prędkość do warunków na trasie.
Mundurowi z lubińskiej drogówki zostali wezwani do wypadku na trasie z Rynarcic do Lubina. Kierujący, 37-latek z Lubina, najprawdopodobniej jechał za szybko.
– Jak wynika ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, kierujący nie dostosował prędkości do warunków na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i dachował. Kierowca był trzeźwy. Z obrażeniami ciała trafił do szpitala – powiedziała nam Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin. – Jesienna aura, poranne mgły, wilgoć na jezdni i wcześnie zapadający zmrok znacznie pogarszają warunki jazdy. Ograniczona widoczność, śliska nawierzchnia i błędna ocena prędkości, mogą w ułamku sekundy doprowadzić do tragedii.










