Śledczy mieli odnaleźć matkę noworodka w Łodzi. W sprawie są problemy

natemat.pl 2 dni temu
W mediach pojawiły się nieoficjalne doniesienia, iż śledczym udało się ustalić tożsamość matki noworodka porzuconego we wtorek w jednym z pustostanów w Łodzi. Pojawiły się także podejrzenia wobec partnera kobiety. Głos w sprawie zabrał prokurator.


Do dramatycznego odkrycia doszło we wtorek, 15 kwietnia, w opuszczonym budynku przy ul. Zgierskiej w Łodzi. Jak podaje "Fakt", para przechodniów odkryła w reklamówce zakrwawionego noworodka.

– Dziecko było mocno wychłodzone, temperatura jego ciała wskazywała 27 stopni Celsjusza – powiedział z rozmowie z dziennikiem prokurator Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Poinformował, iż "postępowanie będzie prowadzone w kierunku usiłowania zabójstwa z zamiarem ewentualnym".

Według nieoficjalnych ustaleń "Faktu", matka dziecka została odnaleziona w środę wieczorem. Kobieta trafiła do szpitala. w tej chwili śledczy nie mogą przeprowadzić z nią żadnych czynności procesowych, gdyż lekarze nie wyrazili zgody na jej przesłuchanie.

Dziennik podaje, iż w związku ze sprawą miał zostać również zatrzymany konkubent kobiety. – "Niewykluczone, iż to on jest odpowiedzialny za dramat noworodka – wskazano.

– Z uwagi na złożoną sytuację procesową na ten moment nie udzielamy jeszcze nowych informacji w tej sprawie. realizowane są intensywne czynności – przekazał prokurator Jasiak.

Noworodek odnaleziony w pustostanie w Łodzi


Jak pisaliśmy w naTemat.pl, według informacji TVN24, do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem, przy ul. Zgierskiej, w łódzkiej dzielnicy Stare Bałuty. Do dyżurnego policji wpłynęło zgłoszenie od świadka, który poinformował o odnalezieniu żywego noworodka w pustostanie.

Podkomisarz Adam Dembiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi w rozmowie ze stacją przekazał, iż po dotarciu na miejsce policjanci potwierdzili ten fakt i wezwali karetkę pogotowia. Dziewczynka została przetransportowana do szpitala.

Pomoc jako pierwsi udzielili strażacy z pobliskiej Komendy Miejskiej. Jeden ze funkcjonariuszy poinformował, iż "górne drogi oddechowe i powłoki skórne u dziewczynki były znacznie zanieczyszczone".

Według ustaleń, dziewczynka urodziła się tego samego dnia. Była zawinięta w reklamówkę popularnego dyskontu spożywczego. w tej chwili przebywa na oddziale neonatologii w jednym z łódzkich szpitali.

Idź do oryginalnego materiału