Do skandalicznej sytuacji doszło w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Szczecinie, gdzie mężczyzna próbował odzyskać swoje prawo jazdy. Problem w tym, iż na egzamin przyszedł… pod wpływem alkoholu!
Egzamin przerwany przez czujnego egzaminatora
Podczas państwowego egzaminu na prawo jazdy egzaminator natychmiast zwrócił uwagę na nietypowe zachowanie kandydata. Wyczuł od niego wyraźną woń alkoholu i bez wahania przerwał egzamin, a następnie wezwał na miejsce patrol policji.
Na miejscu pojawili się funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie, którzy przeprowadzili badanie alkomatem. Wynik nie pozostawiał złudzeń – 0,2 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. To oznacza, iż mężczyzna znajdował się w stanie po użyciu alkoholu, co zgodnie z polskim prawem jest wykroczeniem.
Szokujący fakt – już wcześniej stracił prawo jazdy za alkohol
Podczas sprawdzania danych w systemach policyjnych wyszło na jaw, iż mężczyzna kilka lat temu stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu. Teraz historia się powtarza, a bezmyślny kursant ponownie odpowie przed sądem.
Surowe konsekwencje
Za prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu grozi mu:
-
grzywna nie niższa niż 2500 zł,
-
obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych,
-
a dodatkowo kolejna, długotrwała utrata prawa jazdy.
To oznacza, iż zamiast odzyskać uprawnienia, mężczyzna jeszcze bardziej pogorszył swoją sytuację.
Policja apeluje o rozsądek
Funkcjonariusze przypominają, iż prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu stanowi realne zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego. Każdy taki przypadek będzie traktowany z pełną stanowczością, a osoby łamiące prawo muszą liczyć się z dotkliwymi konsekwencjami.
Co sądzicie o takiej bezmyślności? Czy kara 2500 zł i zakaz prowadzenia pojazdów to wystarczająca kara, czy prawo powinno być jeszcze surowsze wobec recydywistów?