Do wypadku doszło w piątek 3 stycznia po godzinie 17 w Warszawie na skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza. Kierowca białego auta dostawczego potrącił 14-letniego chłopca przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych.
Nastolatek z powodu odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany następnego dnia przez policję.
Zarzuty dla Andrzeja K.
Podejrzany usłyszał zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. W chwili zatrzymania miał około dwóch promili alkoholu w organizmie. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Twierdzi jednak, iż nie był świadomy potrącenia. Śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowy areszt wobec 43-latka z uwagi na obawę mataczenia w sprawie i ukrywania się.
"Sąd Rejonowy Warszawa - Wola w Warszawie uwzględnił wniosek Prokuratora i zastosował wobec sprawcy wypadku śmiertelnego z dnia 3 stycznia 2025 r. – Andrzeja K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy." – napisano w zamieszczonym na platformie X oficjalnym komunikacie.
Prokuratura zapowiada dalsze analizy dowodów, w tym nagrań z monitoringu, które określa jako "wstrząsające".
Przeszłość kryminalna podejrzanego. Gdzie pracował Andrzej K.?
Mężczyzna był wcześniej karany za posiadanie narkotyków i pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy. Dodatkowo miał również sądowy zakaz prowadzenia pojazdów – który najprawdopodobniej otrzymał na skutek prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Zakaz obowiązywał od kwietnia 2023 roku. Andrzej K. pracował jako kierowca i magazynier w firmie kurierskiej. W mediach pojawiły się sugestie jakoby miał być zatrudniony w firmie InPost należącej do Rafała Brzoski.
Właściciel InPostu gwałtownie zareagował i zdementował pojawiające się doniesienia. Brzoska napisał, iż poruszyła go śmierć 14-latka, bo sam jest ojcem i trudno mu wyobrazić sobie ból, jaki przeżywa teraz rodzina chłopca. Zaznaczył też, iż sugestie o tym, iż Andrzej K. jest zatrudniony w jego firmie, pojawiły się w mediach, które nieustannie atakują go i krytykują jako przedsiębiorcę.