Ryanair znów walczy z bagażami. Stojaki na walizki będą jeszcze mniejsze. "Nie przejdziesz"

g.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: swilmor/Istock.com


Ryanair nie ma zbyt dobrej opinii wśród pasażerów, głównie ze względu na dość rygorystyczną politykę bagażową. Choć już teraz ciężko jest uniknąć dodatkowych opłat, irlandzki przewoźnik ma zamiar wprowadzić nowy sposób kontrolowania plecaków oraz walizek podręcznych. niedługo nikt nie przymknie oka na drobne występki. "My mówimy: nie, nie przejdziesz".
Dla wielu osób polityka bagażowa Ryanaira jest niezrozumiała. Przewoźnik nie tylko regularnie sprawdza wymiary walizek wnoszonych na pokład przez pasażerów, ale także nakłada na nich wysokie opłaty za niewielkie przekroczenia lub choćby dodatkowy przedmiot w ręku. Tak było w przypadku dziennikarki serwisu brytyjskiego serwisu The Mirror, która musiała dopłacić około 300 złotych za przewożenie butelki o pojemności 750 ml przewieszonej przez ramię. Mimo licznych sporów dotyczących działań przewoźnika oraz milionowej kary od hiszpańskiego odpowiednika Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, prezes Ryanaira Michael O'Leary zapowiedział, iż linia ma zamiar jeszcze dokładniej kontrolować swoich pasażerów.


REKLAMA


Zobacz wideo Joanna Jabłczyńska zastanawia się, czy Ryanair postępuje zgodnie z prawem. "On rządzi się swoimi prawami"


Ryanair zapowiada koniec "prześlizgiwania się". Problemem będą choćby uchwyty i koła
Przewoźnik zamierza skupić się na bezpłatnych bagażach podręcznych o maksymalnych wymiarach 40 × 20 × 25 cm, które muszą zmieścić się pod fotelami. W pokładowym luku pod sufitem lądują zaś niewielkie walizki 55 × 40 × 20 cm, za które trzeba jednak dodatkowo zapłacić. Zdaniem przedstawicieli Ryanaira wielu pasażerów decyduje się jedynie na darmowy plecak, upychając go do granic możliwości lub stosując popularne metody przemycania swoich rzeczy. W efekcie samoloty są obciążone, a personel musi konfrontować się z klientami.


Polityka bagażowa jest taka sama od około 10 lat, ale z biegiem czasu coraz więcej pasażerów myśli, iż mogą sobie pozwolić na 'prześlizgnięcie się' z bagażem. A my mówimy: nie, nie przejdziesz. jeżeli twój bagaż nie mieści się w limicie lub jego uchwyty są wysunięte, a koła wystają - nie wpuścimy cię na pokład, bo masz za duży bagaż. Takie są zasady - przestrzegaj ich i nie będzie problemu


- apeluje w rozmowie z naTemat Michael O'Leary, prezes Ryanaira. Jak informuje zaś irlandzki portal The Mirror, pojawienie się przy bramce ze zbyt dużą torbą może wiązać się ze sporymi kosztami. W przypadku przekroczenia wyznaczonych limitów personel ma prawo zażądać od pasażera dopłaty w wysokości około 70 euro, a więc blisko 300 złotych. Wówczas tanie podróżowanie nie będzie już takie oczywiste.


Bagaż ponadwymiarowy zostanie zatrzymany przy bramce wejściowej lub umieszczony w luku bagażowym samolotu za opłatą w wysokości określonej w naszym regulaminie. Ryanair nie ponosi odpowiedzialności za bagaż ponadwymiarowy lub nadbagaż, który został odrzucony przy bramce wejściowej, a następnie porzucony przez pasażera


- czytamy w oświadczeniu na stronie.


Nowe zasady Ryanaira w kwestii bagażów. Pojawią się mniejsze stojaki na walizki
W związku z licznymi problemami Ryanair postanowił skupić się na efektywniejszej kontroli oraz pomniejszeniu skrzynek służących do mierzenia bagaży pasażerów.


Nasz sizer do bagażu jest większy niż minimalny dozwolony rozmiar. W tym roku zmieniamy oznaczenia rozmiaru bagażu - wprowadzamy graficzne wskazanie faktycznie dozwolonych wymiarów, które są mniejsze niż dotychczasowe skrzynki


- wyjaśnił Michael O'Leary na łamach serwisu naTemat. W tym wszystkim chodzi o to, by pasażerowie poważnie traktowali zasady i nie utrudniali pracy personelu. Prezes Ryanaira zapewnia również, iż przewoźnikowi wcale nie zależy na większej liczbie bagaży rejestrowanych, ponieważ wbrew pozorom ich brak oznacza spore oszczędności, które wynikają z mniejszego zużycia paliwa.
Zobacz też: Zwróci pieniądze pasażerom i zmieni regulamin. Wizz Air dostał wyrok


Opłaty dodatkowe stanowią około 30 proc. naszych przychodów, ale te za bagaż to mniej niż 2 proc. tych dodatkowych dochodów. To jest mikroskopijna część


- zapewnia.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału