Zarzut spowodowania wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym usłyszał w piątek Łukasz Ż. Podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej w stolicy przyznał się do zarzucanego czynu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, iż Łukasz Ż. usłyszał zarzuty spowodowania wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym i ciężkimi obrażeniami u części pasażerów, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia.
Dodał, iż Łukasz Ż. przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień.
Przed wypadkiem auto osiągnęło prędkość 226 km/h
Skiba przekazał, iż śledczy dysponują dwiema z trzech opinii dotyczących zabezpieczonych danych informatycznych dwóch aut uczestniczących w wypadku. Chodzi o dane z samochodu volkswagen arteon, a także ford focus, którym podróżowała pokrzywdzona rodzina. Prokuratura nie otrzymała natomiast opinii dotyczącej zapisu czarnej skrzynki z samochodu cupra, którym z miejsca zdarzenia miał uciekać sprawca wypadku.
– Z opinii wynika, iż kierowany przez Łukasza Ż. volkswagen poruszał się w ciągu pięciu sekund poprzedzających zderzenie z prędkością zwiększającą się od prędkości 205 km do prędkości 226 km na godzinę w terenie, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi do 80 km na godzinę – mówił Skiba.
Dodał, iż z opinii biegłego wynika również, iż pomiędzy piątą a pierwszą sekundą przed zdarzeniem pedał gazu został wciśnięty do końca, co – jak mówił Skiba – spowodowało bardzo szybkie przyśpieszenie. Prokurator podkreślił, iż biegły nie stwierdził, by następowały jakiekolwiek ślady hamowania.
Dodał, iż w oparciu o uzyskane dowody, wiadomo, iż Łukasz. Ż. na chwilę przed zdarzeniem, trzymał w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał swoją jazdę.
Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Warszawie. Volkswagen Arteon, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne. Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer tego auta; do szpitala trafiły też trzy osoby podróżujące fordem: kierująca 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala przewieziono także kobietę z volkswagena.
Jadący VW trzej mężczyźni byli pijani. 22-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, 27-latek i 28-latek po ponad promil. Czwarty mężczyzna, który miał kierować samochodem, uciekł z miejsca zdarzenia – to właśnie Łukasz Ż., którego zatrzymano w Lubece w Niemczech. Pozostali mężczyźni: Mikołaj N., Damian J. i Maciej O. zostali zatrzymani na miejscu wypadku. Usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu. Kolejnym zatrzymanym jest kierowca Cupry Kacper K., który pomógł uciec z miejsca zdarzenia sprawcy wypadku, a następnie udostępnił to auto Łukaszowi Ż. za pośrednictwem Aleksandra G., który również został zatrzymany. Obydwaj zostali aresztowani.
Za Łukaszem Ż. został wydany list gończy i europejski nakaz aresztowania. Sąd zgodził się wówczas także na 14-dniowy areszt dla niego. Mężczyzna w czwartek został przekazany stronie polskiej.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Marcin Obara