Niebezpieczny incydent wydarzył się podczas niedzielnego wieczornego rejsu samolotu linii Ryanair między hiszpańskimi miastami. Maszyna ze 180 osobami na pokładzie ruszyła z Vitorii na Majorkę. W pewnym momencie zaczęły się potężne turbulencje.
Jak informuje Daily Mail, dwie osoby z załogi zostały ranne. Mowa o stewardesach. Jedna z nich uderzyła o dach samolotu, a drugą staranował wózek serwisowy. Gdy samolot wylądował na Majorce, na płycie lotniska już czekały służby ratunkowe.
Rannymi stewardesami zajęli się medycy
Medycy od razu zajęli się rannymi kobietami. Opieki wymagali też niektórzy przerażeni sytuacją pasażerowie. Uczestnicy tego zdarzenia przekazali, iż "niemal cały lot przebiegał spokojnie", dopiero przy końcu pojawiły się utrudnienia.
"Tego dnia pogoda powodowała spore opóźnienia w lotach. Ponadto nad Majorką była burza. (...) Kiedy stewardesy zastosowały się do protokołu i sprawdziły, czy oparcia foteli i stoliki pasażerów znajdują się we adekwatnej pozycji, doszło do zdarzenia" – opisał Mirror.
Przypomnijmy, iż zaledwie kilka miesięcy wcześniej dziewięć osób zostało rannych w wyniku silnych turbulencji, jakie wystąpiły na pokładzie samolotu Ryanair lecącego z Berlina do Mediolanu. Wywołało to panikę wśród pasażerów. Piloci ostatecznie musieli awaryjnie lądować, bowiem nad południowymi Niemcami rozpętała się silna burza.