Łukasz Żak, 26-letni mieszkaniec Warszawy, stał się głównym podejrzanym w sprawie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni Rafał, a jego rodzina trafiła do szpitala. Żak, który w przeszłości wielokrotnie łamał prawo, pozostaje nieuchwytny, a policja podejrzewa, iż mógł już uciec za granicę.
Przestępcza przeszłość
Łukasz Żak nie jest postacią nową dla wymiaru sprawiedliwości. Jego kartoteka jest długa i obciążająca. Mężczyzna był już skazywany za liczne przestępstwa, w tym narkotykowe oraz za oszustwo. Na jego koncie znajduje się również pięć przestępstw drogowych, w tym jazda pod wpływem alkoholu oraz prowadzenie pojazdów bez uprawnień. Sędziowie z warszawskiej Woli, Pragi Północ i Żoliborza aż pięciokrotnie orzekali wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów. Ostatni wyrok w tej sprawie zapadł 23 lipca tego roku, ale nie zdążył się jeszcze uprawomocnić.
Gdyby wszystkie zakazy prowadzenia pojazdów zostały zsumowane, Żak miałby łącznie 27 lat zakazu siadania za kierownicą. Niestety, mimo tych licznych zakazów, mężczyzna kontynuował swoje nieodpowiedzialne zachowania na drodze, co ostatecznie doprowadziło do tragedii.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
W nocy z soboty na niedzielę, Żak, kierując białym volkswagenem z wypożyczalni, z ogromną prędkością uderzył w tył forda, którym podróżował Rafał wraz z rodziną. Ford został zepchnięty na bariery, co doprowadziło do śmiertelnych obrażeń u Rafała, siedzącego z tyłu pojazdu. Jego żona i dzieci, którzy również byli w aucie, wciąż walczą o zdrowie w szpitalu.
Śledczy są pewni, iż to właśnie Żak siedział za kierownicą volkswagena w momencie wypadku. Co więcej, zanim na miejsce przyjechała policja, Żak uciekł, prawdopodobnie pod wpływem namowy swoich współpasażerów, którzy zamiast udzielić pomocy poszkodowanym, skupili się na ucieczce.
Ucieczka i poszukiwania
Po wypadku Żak wykonał kilka telefonów do swoich najbliższych, przekazując różne wersje wydarzeń i wskazując różne kraje, do których planował uciec. Jego obecne miejsce pobytu pozostaje nieznane, a prokuratura i policja intensywnie poszukują mężczyzny.
Pasażerowie volkswagena, z którymi Żak podróżował, już usłyszeli zarzuty utrudniania postępowania oraz nieudzielenia pomocy osobom poszkodowanym. Sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu. Tymczasem Żakowi postawiono zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, kierowania pojazdem mimo obowiązującego zakazu oraz ucieczki z miejsca zdarzenia.
Nieuchwytny sprawca
Pomimo licznych prób zatrzymania, Żak przez cały czas pozostaje nieuchwytny. Jego kryminalna przeszłość oraz brak szacunku dla prawa sprawiają, iż stanowi poważne zagrożenie dla społeczeństwa. Prokuratura zapowiada dalsze zatrzymania osób, które mogły pomagać Żakowi w uniknięciu odpowiedzialności, oraz podejmowanie kolejnych kroków w celu jego schwytania i postawienia przed sądem.
Łukasz Żak to przykład człowieka, który wielokrotnie łamał prawo, unikając poważnych konsekwencji. Teraz, po tragicznym wypadku, który odebrał życie jednemu człowiekowi i zniszczył życie jego rodziny, Żak musi odpowiedzieć za swoje czyny. Jednakże, zanim to nastąpi, organy ścigania muszą go najpierw znaleźć i zatrzymać.