W niedzielę (5 listopada) tuż po północy policjanci służby patrolowej postanowili zatrzymać do kontroli drogowej na ulicy Botanicznej mężczyznę jadącego audi. Jednak kierujący na widok policjantów dających mu sygnał do zatrzymania nie tylko nie wykonał tego polecenia, ale przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i ruszyli w pościg za uciekającym. Próbowali zatrzymać mężczyznę, ale ten nie reagował na sygnały i dalej uciekał. W pewnym momencie kierujący audi próbował zmylić jadących za nim policjantów, ale do pościgu natychmiast dołączył kolejny patrol, który zauważył uciekający samochód na ulicy Makowej. Kierujący audi nie reagował na próby zatrzymania i uciekał choćby pomimo tego, iż podczas szaleńczej jazdy stracił dwie opony i jechał na samych felgach. To nie mogło się dobrze skończyć i po przejechaniu jeszcze kilku kilometrów w stronę Zatonia kierujący audi stracił panowanie nad pojazdem zjechał na pobocze gdzie dachował. Po zatrzymaniu okazało się, iż kierujący audi to 36-latek – znany policjantom i wcześniej notowany za kradzieże i oszustwa. Badanie stanu trzeźwości wykazało, iż mężczyzna kierował mając w organizmie ponad promil alkoholu. Została mu także pobrana krew do badań na obecność narkotyków, a jego pojazd policjanci zabezpieczyli administracyjne. Ponadto podczas sprawdzania w policyjnych bazach danych okazało się, iż zatrzymany 36-latek jest poszukiwany przez różne sądy i prokuratury, między innymi do odbycia kary pozbawienia wolności.
Mężczyzna odpowie za przestępstwa niezatrzymania się do kontroli i jazdę w stanie nietrzeźwości, a także za wykroczenie – spowodowanie kolizji w trakcie ucieczki. Według kodeksu karnego przestępstwa jakich dopuścił się mężczyzna, zagrożone są karą więzienia do pięciu lat. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.
podinspektor Małgorzata Stanisławska
Komenda Miejska Policji w Zielonej Górze
fot.policja.pl