Liczba kierowców, którzy w pierwszym półroczu tego roku złamali sądowy zakaz prowadzenia pojazdów przekroczyła siedem tysięcy – wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości. W ubiegłym roku doszło do ponad 13 tys. takich przypadków. Wielu ekspertów wątpi w skuteczność tej formy kary.
Ministerstwo Sprawiedliwości w odpowiedzi na zadane przez PAP pytania poinformowało, iż liczba kierowców łamiących sądowy zakaz prowadzenia pojazdów w pierwszym półroczu tego roku wyniosła 7 260. Z kolei w ubiegłym roku takich przypadków odnotowano 13 084.
Jak poinformowała podkom. Anna Kublik-Rościszewska z KPP w Bolesławcu, policjantki, które pełniły służbę w rejonie przygranicznym, zatrzymały kierowcę, który miał orzeczone 8 sądowych zakazów prowadzenia pojazdów, z czego 5 miało charakter dożywotni.
– Zachowanie kontrolowanego wskazywało, iż może on znajdować się pod wpływem zabronionych substancji. Sprawdzenie przy użyciu narkotestu dało wynik pozytywny, wskazując obecność metamfetaminy – poinformowała podkom. Kublik-Rościszewska.
Sprawca śmiertelnego wypadku z 15 września 2024 roku, do którego doszło na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, również miał orzeczony zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Prowadzony przez niego volkswagen zderzył się z osobowym fordem.
W wyniku zderzenia volkswagena i forda zginął 37-letni pasażer drugiego auta. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego samochodu: kierująca nim 37-letnia żona zmarłego mężczyzny i ich dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala trafiła także Paulina K., która podróżowała volkswagenem. Proces Łukasza Żaka (sąd zgodził się na publikację wizerunku i danych osobowych) toczy się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia.
W lipcu na warszawskiej Wisłostradzie w wypadku motocykla i samochodu osobowego zginęły dwie osoby – 45-motocyklista i jego 13-letni syn. Dwóch mężczyzn usłyszało zarzuty. Wskazany przez prokuraturę jako sprawca – 23-letni Dawid F.
– miał zasądzony przez sąd w Radomiu zakaz prowadzenia pojazdów.
– Zakaz jest po prostu martwy, nie wsadzamy do więzień, bo to są koszty, brakuje edukacji, nie ma nieuchronności kary, mamy zakaz sądowy i co dalej? – skomentował w rozmowie z PAP biegły w zakresie ruchu drogowego Maciej Kulka.
Jego zdaniem kierowca z sądowym zakazem powinien mieć szansę powrotu za kierownicę po spełnieniu określonych warunków.
– Na przykład pięć lat jesteś wzorowym obywatelem, a później wracasz za kierownicę pod warunkiem, iż nie będziesz miał żadnego mandatu przez kolejne 5 lat – zasugerował Kulka.
Zdaniem Mikołaja Krupińskiego z Instytutu Transportu Samochodowego w Polsce obowiązuje szerokie spektrum przepisów dotyczących kierowców, którzy łamią sądowe zakazy i przepisy ruchu drogowego. Jego zdaniem to nie prawo jest problemem.
– Prawo mamy dobre, ale pytanie jest takie, czy ono jest skuteczne. To kwestia egzekwowalności i nieuchronności kary. Ktoś, kto siada za kierownicą, pomimo wydanego zakazu, musi mieć pewność, iż spotkają go za to konsekwencje – podkreślił.
Złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych jest przestępstwem zagrożonym karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. – Zgodnie z przepisami, ktoś, kto złamał zakaz, powinien trafić do zakładu karnego. Przepisy mówią jasno – powiedział Krupiński.
W praktyce jednak ostateczna decyzja dotycząca sankcji karnej należy do sądu, który może wziąć pod uwagę szereg okoliczności, m.in. sytuację rodzinną czy majątkową.
Adwokat Piotr Majewski z kancelarii GM Adwokaci, który specjalizuje się w prawie drogowym, uważa, iż odsetek kierowców, którzy łamią sądowe zakazy, to mniejszość.
– Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, iż w zdecydowanej większości te zakazy działają. Kwestia recydywy to osobna kwestia. Pytanie, czy polskie prawo nie jest zbyt łaskawe – powiedział PAP adwokat.
22 lipca w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Zgodnie z nim, jeżeli kierowca spowoduje wypadek śmiertelny albo ciężki uszczerbek na zdrowiu innej osoby – będzie podlegał karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Przepis ten będzie dotyczył osób, które uczestniczą w nielegalnym wyścigu, prowadzą pojazd w sposób brawurowy lub naruszają zakaz prowadzenia pojazdów.
Zaostrzone zostają również przepisy dotyczące przepadku pojazdów – będzie on możliwy także, jeżeli sprawca był trzeźwy, ale kierował pojazdem pomimo obowiązującego zakazu. Z ruchu drogowego mają zostać wyeliminowani recydywiści z wielokrotnymi zakazami prowadzenia pojazdów – sąd jedynie w szczególnie uzasadnionych przypadkach będzie mógł warunkowo zawiesić wykonanie kary więzienia orzeczonej za naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów. W przypadku skazania za niestosowanie się do orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów po wejściu zmian w życie sąd będzie mógł orzec dożywotni zakaz.