![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27320564/5bb210c7f0cf341d8edc4037fad6fc4d.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27320564/80c5ad3d7c66bc97ae2cb3d7af1a4b9e.jpg)
40-letni mieszkaniec powiatu żywieckiego (woj. śląskie) uzgodnił z dyżurnym żywieckiej komendy, iż zatrzyma samochód i będzie czekał w umówionym miejscu na przyjazd patrolu. Policjanci, którzy dojechali do niego, potwierdzili, iż był pijany. Badanie alkomatem wykazało, iż mężczyzna miał w organizmie prawie 4 promile. Przyznał otwarcie, iż pił alkohol, po czym wsiadł za kierownicę i dojechał aż do Żywca. Policja nie podaje jednak, jaką odległość przejechał.
Na policję zadzwonił pijany kierowca. Poprosił o pomoc
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Żywcu, samochód 40-latka trafił na policyjny parking, a on sam do izby wytrzeźwień, w której spędził kilka godzin. Usłyszał już zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Za to grozi mu teraz kara do 3 lat więzienia.
— przypomina policja z Żywca.
Na koniec apeluje do wszystkich, aby zawsze reagowali, gdy widzą kogoś wsiadającego za kierownicę lub kierującego pod wpływem alkoholu. „Nie bądźmy bierni” — podkreślają.