Polacy supersamochodami spowodowali śmiertelny wypadek. Dla Słowaków ta sprawa to dziś "plama na honorze"

wiadomosci.onet.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Jeden z kierowców jechał Ferrari F8 Turbino


30 września minie dokładnie sześć lat od tragicznego wypadku, który zelektryzował opinię publiczną w Polsce i na Słowacji. W 2018 r. na drodze w okolicach Dolnego Kubina u naszych południowych sąsiadów grupa kierowców z Polski zorganizowała sobie nielegalny rajd. W jego trakcie jechali z olbrzymią prędkością supersamochodami i wyprzedzali inne auta w niedozwolonych miejscach. Podczas jednego z takich manewrów polskie porsche uderzyło w słowacką skodę. Na skutek zderzenia zginął kierujący tym drugim pojazdem 57-latek, a jego żona została niepełnosprawna. Po sześciu latach na ławie oskarżonych siedzi już tylko organizator rajdu - Łukasz K. Dla wielu słowackich dziennikarzy ta sprawa to dziś "plama na honorze" wymiaru sprawiedliwości w tym kraju. Twierdzą, iż jeden z Polaków po prostu się "wykupił".
Idź do oryginalnego materiału