Na szczęście obyło się bez poważnych uszczerbków na zdrowiu (chociaż straty w sprzęcie wyglądają na spore)… Ale dlaczego kierowcy ambulansu i radiowozu doprowadzili do takiej sytuacji?!
Wieczorem w sobotę 14 grudnia dyżurny telefonu alarmowego w Piotrkowie Trybunalskim otrzymał zgłoszenie. Na wiadukcie w miejscowości Siomki doszło do zderzenia dwóch pojazdów. Dyżurny zadysponował wszystkie służby. Pierwsi na miejscu zdarzenia byli strażacy, zatrzymali wóz strażacki na wiadukcie, przed miejscem zdarzenia.
Po chwili w to samo miejsce dojeżdża zespół ratownictwa medycznego. Ambulans nie jest w stanie wyhamować, ze sporą siłą uderza w wóz strażacki.
Następnie dojeżdżają policjanci – to samo. Pomimo hamowania, radiowóz sunie dalej na oblodzonej nawierzchni i uderza w ambulans.
Zdjęcia z miejsca zdarzenia – źródło: piotrkowski24.pl.
Zdjęcia z miejsca zdarzenia – źródło: piotrkowski24.pl.
Jedną z najważniejszych przyczyn wszystkich tych trzech kolizji były trudne warunki drogowe i oblodzenie wiaduktu. Zgadza się to z komunikatem IMGW, który tego dnia ostrzegał o gołoledzi i marznących opadach.
Policja zakwalifikowała powyższe kolizje jako trzy oddzielne zdarzenia drogowe. Poszkodowane są dwie osoby – mężczyzna z samochodu osobowego w pierwszym zdarzeniu oraz policjant z radiowozu. Obie osoby były przytomne, ale uskarżały się na ból, a więc zostały przetransportowane do szpitala.
Dlaczego doszło do tak niepotrzebnych wypadków samochodów uprzywilejowanych?!
Na szczęście obyło się bez poważnych uszczerbków na zdrowiu (chociaż straty w sprzęcie wyglądają na spore). Można byłoby sobie więc zażartować, iż przynajmniej policja i ratownicy byli natychmiast na miejscach wypadków… Ale chyba zgodzicie się, iż seria powyższych zdarzeń, poza smutnym uśmiechem, rodzi też oburzenie.
No bo okej, była gołoledź, nagle zrobiło się ślisko, każdemu może się zdarzyć. Ale czy to nie jest tak, iż od zawodowych kierowców w pojazdach uprzywilejowanych powinno się oczekiwać większego poziomu bezpieczeństwa?! Jak to możliwe, iż kierowca ambulansu i kierowca radiowozu, którzy jechali do miejsca wypadku, sami spowodowali wypadki w taki sposób?!
Ostatnio dało się usłyszeć, iż jednym z problemów systemowych w Polsce jest niedostateczny poziom szkoleń dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych. Mówiło się, iż ciężkimi pojazdami ratowniczymi na sygnałach jeżdżą kierowcy, którzy nie są do tego przygotowani… No i tak się złożyło, iż niemalże w momencie tytułowego zdarzenia, na Kanale Zero opublikowany został odcinek Drogowe Zero, w którym to Łukasz Zboralski odkrywa szokującą i smutną prawdę o kierowcach pojazdów uprzywilejowanych (można obejrzeć na YT, spojler: jest bardzo źle).
Naszym celem nie jest piętnowanie tych konkretnych osób, które prowadziły ambulans i radiowóz, ani żadnych innych ratowników, policjantów, czy strażaków… Życzylibyśmy sobie, aby powyższe zdarzenie (które niestety nie było odosobnione w historii wypadków takich pojazdów) przyczyniło się do systemowej zmiany szkoleń i uprawnień dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych.