Początek dyskusji o nocnej prohibicji

glosswidnika.pl 2 godzin temu

W Świdniku rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia tzw. „prohibicji” – ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Niedawno do Urzędu Miasta wpłynęło oficjalne pismo w tej sprawie od Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy OAZA.

– Potwierdzam, wpłynęło takie pismo. W związku z tym rozpocząłem konsultacje społeczne, aby przekonać się, co na ten temat sądzą mieszkańcy. To ich zdanie jest najważniejsze – poinformował burmistrz Świdnika, Marcin Dmowski.

Przedstawiciele OAZY zapowiadają, iż w listopadzie rozpoczną zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, który miałby ograniczyć sprzedaż alkoholu w godzinach od 22.00 do 6.00.

– Szykujemy się już od dłuższego czasu, aby złożyć obywatelski projekt uchwały w tej sprawie. Musimy zebrać 300 podpisów. Postaramy się to zrobić w listopadzie. To dobry czas z uwagi na fakt, iż listopad jest miesiącem profilaktyki – mówi Artur Lipka ze Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy OAZA.

Członkowie organizacji przekonują, iż ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu przyniosłoby realne korzyści dla bezpieczeństwa i zdrowia mieszkańców. Wskazują na przykłady innych miast, takich jak Wrocław, Katowice, Sopot czy Olsztyn, a także przykłady z zagranicy, które już wcześniej zdecydowały się na podobne rozwiązania.

Według danych przytaczanych przez OAZĘ, w gminach, które wprowadziły nocną prohibicję, odnotowano mniej interwencji Policji, awantur i przypadków zakłócania ciszy nocnej. Wzrosło też poczucie bezpieczeństwa wśród mieszkańców, a właściciele sklepów nie odnotowali znaczących strat finansowych.

Jak podaje Komenda Powiatowa Policji w Świdniku od początku października funkcjonariusze interweniowali trzykrotnie w godzinach nocnych w sprawach związanych z osobami pod wpływem alkoholu. Chodziło o odprowadzenie nietrzeźwego mieszkańca do domu, awanturę domową oraz zakłócanie porządku w szpitalu.

Przeciwnicy wprowadzenia nocnej prohibicji w Świdniku zwracają uwagę, iż problem nocnych incydentów związanych z alkoholem ma w mieście charakter marginalny, a pojedyncze przypadki nie uzasadniają wprowadzania ogólnego zakazu. Podkreślają również, iż takie ograniczenie byłoby nadmierną ingerencją w wolność dorosłych obywateli, a ewentualne ograniczenie sprzedaży alkoholu w sklepach nie przyniesie realnych efektów, jeżeli nie obejmie barów i restauracji.

– Dane mówią jasno. Spadki obrotów są, ale nieznaczne. Przedsiębiorcy nie odczuli finansowo wprowadzenia ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. Uważam też, iż to o 3 incydenty za dużo. jeżeli dzięki temu jesteśmy w stanie uratować choć jedną osobę to warto zająć się tym już teraz – podsumowuje A. Lipka.

Nieoficjalnie mówi się również, iż temat ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu może niedługo trafić do sejmu.

Fot. Shutterstock, autor: Sergey Ryzhov

Idź do oryginalnego materiału